W pewnym człowieku narodził się Chrystus.
Każde pielgrzymowanie ma w sobie coś tajemniczego. Po jakimś czasie drogi odkrywasz, że zaczynasz chodzić jakby w niewidzialnym kokonie. Otoczony Bożą łaską. Potem to znika, ale patrząc za siebie możesz stwierdzić za psalmistą: „Wiele nieszczęść spada na sprawiedliwego; lecz ze wszystkich Pan go wybawia” (Ps 34, 20)
Winniśmy pragnąć tylko takich cnót, jakich chce nam udzielić Bóg, oraz takiego stopnia łaski i chwały, jaki On chce nam dać. Nie należy pragnąć niczego więcej.
Nie mów: odrzucił mnie Pan od Swego oblicza! Bogu nie są miłe takie słowa. Czy ten, kto upadł, nie może powstać? Ten, kto się wyparł, czy nie może się nawrócić?