tag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post5829336693293515190..comments2024-03-18T10:23:35.413+01:00Comments on Światła Miasta | Dominikańska duchowość: O pewnym serialuo. Krzysztofhttp://www.blogger.com/profile/14174376003526421995noreply@blogger.comBlogger80125tag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-26944811673628216572012-08-09T22:29:09.783+02:002012-08-09T22:29:09.783+02:00Tak na marginesie jako ciekawostka:
@Hanka - odnoś...Tak na marginesie jako ciekawostka:<br />@Hanka - odnośnie Łony i jego kawałka<br />http://www.youtube.com/watch?v=wmrK5RwuhWg<br />16:52Ja tylko zadaję pytania.noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-61167023968268026622012-04-01T09:15:59.577+02:002012-04-01T09:15:59.577+02:00Obawy? Raczej poczucie dobrego smaku. A mowa była ...Obawy? Raczej poczucie dobrego smaku. A mowa była o stroju odpowiednim do miejsca i sytuacji, więc argument o pływalni niezbyt trafiony.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-17715713951828915952012-04-01T01:45:35.885+02:002012-04-01T01:45:35.885+02:00@Zuza: to były "rzymianki"! Megahit! Cho...@Zuza: to były "rzymianki"! Megahit! Chociaż w tamtych czasach w życiu bym nie pomyślała że te ciuchy mają chronić kobiecą cześć i cnotę. Myślałam, że to taki hippie-style.:) A co do reszty Państwa Anonimowych: ja tam mam bujną wyobraźnię i taki blondyn wcale nie musi rozpinać koszuli coby myśli mknęły skosem. Za to biorąc pod uwagę rozmiar waszych obaw co do rozpraszających klapek, to na pływalni miejskiej musiałaby być co rano od ósmej orgia...Matinoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-70699153018108108172012-04-01T00:24:08.178+02:002012-04-01T00:24:08.178+02:00Anonimowy Henryk napisał: "Co z niego dla kog...Anonimowy Henryk napisał: "Co z niego dla kogo wynikało nie wiem, mnie chodziło o to, że nie rozumiem, dlaczego przyjmowanie etanolu w formie drinka z parasolką w towarzystwie kumpeli ma być dowodem "zwyczajności" albo tego, że nie jest się sztywnym moherem podpiętym pod stereotyp." Chciałabym dodać, że ja tez nie rozumiem. Każdy z nas jest "wyposażony" w inny pakiet wrażliwości, ma inne zainteresowania, co innego sprawia mu przyjemność. Nie piję, nie hcodze na imprezy, nie przeklinam, ale też nie jestem dewotką. Nie popadajmy tez ze skrajności w skrajność. Wydaję mi się, że ten wpis miała na celu przełamanie pewnego stereotypu katolika, który wiecznie sie smuci etc. Zgadzam się z tym w zupełności, bo sama staram się dbać o swój wygląd, korzystać z dóbr tego świata. Chodzi o to, aby nie być niewolnikiem tych wszystkich rzeczy i przyjemności, żeby nie tracic nigdy z oczu tego dokąd zmierzamy, że ta największa przyjemność czeka nas po śmierci.Spokojna...noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-68551649188054585732012-03-31T21:34:24.758+02:002012-03-31T21:34:24.758+02:00@Mati, przeczytaj może jeszcze raz, co Anonimowy H...@Mati, przeczytaj może jeszcze raz, co Anonimowy Henryk napisał o siadaniu do stołu w stroju kąpielowym zanim wyciągniesz braci talibów w charakterze argumentu? Chyba zresztą postępowi bracia Francuzi już się z tym przeżytkiem rozprawili. Jeszcze trochę, a talibowie zaczną wpuszczać do meczetów kobiety w bikini jak zrozumieją swój błąd, w przerwach zdzierając jarmułki z żydowskich głów, maseczki z ust dżinistów i szafranowe kiecki z buddystów. Pozdro!nieanonimowy też Henryknoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-18085745316076506962012-03-31T21:19:17.956+02:002012-03-31T21:19:17.956+02:00@Basia: kiedy widzisz, chodziło mi o klapki plasti...@Basia: kiedy widzisz, chodziło mi o klapki plastikowe męskie. Dla mnie równoznaczne z nieodpowiedniością stroju do okazji. Powinienem był pomyśleć, że dobrze, że człowiek ten ma nogi? Na których w dodatku poszedł do kościoła, zamiast w miasto? Pomyślałem, zapewniam Cię. Od razu. Nie kamienuję, śmiem twierdzić. Tylko na ten ślub, który tak pięknie opisałaś, założę skarpetki, gdybym nawet miał być w tym odosobniony. Ale nie białe frote do mokasynów. I nie do sandałów.Anonimowy Henryknoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-19612905072608083482012-03-31T18:52:33.001+02:002012-03-31T18:52:33.001+02:00@Mati: No wiadomo, że to tak nie dosłownie, bo wsz...@Mati: No wiadomo, że to tak nie dosłownie, bo wszystko ma swoje granice. Nutka ironii skryła się w moim komentarzu. <br /><br />Ale z pewnością się nie obrazi, jeśli grupka przyjaciół, nawet przy Błękitnej Lagunie, siedzi i gada sobie, m.in. o Nim. Że się spotykają w Wielki Piątek na adoracji, a potem razem z koszyczkiem od lat w sobotni poranek, żeby w Niedzielę Wielką skoro świt w procesji rezurekcyjnej za Nim podążać. A dnia następnego tak przy lanym, poleją to i owo. Z radością, że znowu po 3 miesiącach udało się całą ekipę w jednym miejscu i w jednym czasie zebrać. Myślę, że się nie obrazi :)<br /><br />A tałki to jak od franciszkanów raczej, bo rzemykowe krzyżyki to były trendy:). W ogóle rzemyki na rękach, na nadgarstkach - im więcej tym lepiej. Nosiłam, wiem:). A do tych długich spódnic zwykłe luźne T-shirty, żadnych dopasowanych bluzek podkreślających figurę. I sandałki-apostołki...:) Przepis na wzorową oazowiczkę lat 90-tych:)Zuzanoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-47603967053025265022012-03-31T17:53:55.693+02:002012-03-31T17:53:55.693+02:00Nie wiem,jak mi się to udało,ale doczytałam do koń...Nie wiem,jak mi się to udało,ale doczytałam do końca,zmęczyłam się...Mam ochotę zacytować Franciszka Salezego:"Głoście ewangelię zawsze,w razie potrzeby używajcie słów".Dornoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-23235508958929812832012-03-31T17:17:42.313+02:002012-03-31T17:17:42.313+02:00oh rzeczywiście Anonimowy - chyba jutro zamiast do...oh rzeczywiście Anonimowy - chyba jutro zamiast do koscioła pójdę na casting do playboya. Natchnałeś mnie.<br /><br />heh.grzankahttps://www.blogger.com/profile/05005556353838424591noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-90612007902247171702012-03-31T16:34:55.457+02:002012-03-31T16:34:55.457+02:00No i po co te wzniosłe gadki o tym, że najważniejs...No i po co te wzniosłe gadki o tym, że najważniejsze jest przeżywanie duchowe, a nie to co na zewnątrz, skoro jedna chce pokazać nogi, bo może ktoś się nimi zachwyci, a dalej nawet suknia ślubna (ho, ho kościół jako biuro matrymonialne?), druga też ma ochotę prezentować opalone nogi, ramiona, stopy (to może lepiej do Playboya?). No i pomyłka, taki widok, przynajmniej mnie wcale nie prowokuje, ani nie rozprasza, a tylko zastanawia, co taka hmmm osoba ma w głowie skoro w takim akurat stroju przychodzi do kościoła. Bo, że chce na siebie zwrócić uwagę to oczywiste. Tylko po co? No chociaż teraz po paru wypowiedziach trochę mi się rozjaśniło.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-80644060284335991722012-03-31T15:21:00.438+02:002012-03-31T15:21:00.438+02:00Choruję, od lat nie mogę siadać w ścisku, daleko o...Choruję, od lat nie mogę siadać w ścisku, daleko od wyjścia, blisko ołtarza. Trudno i darmo nie mogę i już itd. <br />Jest coś takiego jak przyzwoitość. Stroju, zachowania, mowy. Kościół to kościół. Bóg to Bóg. Piknik na działce to piknik na działce. <br />A trudną rzeczą jest wytłumaczyć komuś ze czegoś po prostu robić nie wypada. Jak wytłumaczyć że nie wolno pluć w twarz komuś kto odpowie że to tylko trochę wilgoci, w deszczu spada więcej?Idanoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-38626353319147935232012-03-31T15:15:10.988+02:002012-03-31T15:15:10.988+02:00A ja uważam, że nie ma co swirować. cóż złego w kl...A ja uważam, że nie ma co swirować. cóż złego w klapkach?! może jak ktoś tak przychodzi ubrany do kościoła nie robi tego po to by prowokować, kusić kogokolwiek nagimi stopami ;D tylko może po prostu był cały dzień na plaży i w drodze do domu zaszedł podziękować za to Bogu? Czy nagie ciało Jezusa na krzyzu, owiniete tylko skapa przepaską na biodrach (czasami całkiem nieźle umięśnione wg artystów) albo lejące materiały wspaniale podkręslające zaookraglone kształy swietych dziewic (cały czas mówię o rzeźbach i obrazach - dla ścisłości) też was rozpraszają... ? Może przestańmy traktować ludzkie ciało jako coś co kusi, omamia, jest złe i grzeszne? Ciało jest dobre. Nagie stopy też. Odsłoniete ramiona też. I długie opalone nogi też. A jeśli do tego stopnia nie radzicie sobie z seksualnością, że widząc kogoś w szortach myslicie tylko o jednym - to ciężkie musicie miec zycie :P<br /><br />Szczerze mówiąc jestem w kościele dosyć często, mieskzam nad samym morzem, więc w lecie widze tam różnie ubranych ludzi i naprawdę baaaardzo sporadycznie ktoś jest ubrany niestosownie... Więc dysktujemy o marginesie w granicach błedu statystycznego mówiąc o laskach w mini ledwo zakrywającej tyłek , dekoltem do pepka i facetach z gołym torsem. Ja takich ludzi nie widuje, a nawet jesli to mnie nie rozpraszają :Pgrzankahttps://www.blogger.com/profile/05005556353838424591noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-82647061226399130332012-03-31T15:02:04.575+02:002012-03-31T15:02:04.575+02:00Może takie rozwiązanie byłoby dobre. Ktoś, kto boi...Może takie rozwiązanie byłoby dobre. Ktoś, kto boi sie być rozproszony przez innych uczestników mszy, powinien przyjść wcześniej i zająć miejsce w pierwszej ławce. Ja bym tak zrobił.Kaziknoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-85903807924652166632012-03-31T15:00:11.228+02:002012-03-31T15:00:11.228+02:00@ Mati, i dla porządku, jeśli Henryk może być Henr...@ Mati, i dla porządku, jeśli Henryk może być Henrykiem, to ja od dziś jestem Ida. <br />To jak z tym blondynem/brunetem/łysym ?<br />Po czym poznać zeszkapienie, kiedyś, komuś jeśli w praniu wyjdzie czyli np. spotkamy się na Freta.Idanoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-9401395694797384012012-03-31T14:52:08.556+02:002012-03-31T14:52:08.556+02:00@Mati
A czy byłoby w porządku gdyby ten zatopiony ...@Mati<br />A czy byłoby w porządku gdyby ten zatopiony w modlitwie brunet/kwestia gustu/ rozpiął koszulę na trzy guziki? Mając przyzwoicie, czyli bez przesady ale pięknie, rzeźbioną klatę? Bo o odpowiedniku czegoś takiego mówię. <br />Nie ten czas. Nie to miejsce. I nie uchodzi, i rozprasza.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-1071171094118892832012-03-31T13:55:17.878+02:002012-03-31T13:55:17.878+02:00@ Anominomy: twoją myśl najbardziej twórczo rozwin...@ Anominomy: twoją myśl najbardziej twórczo rozwinęli talibowie każąc kobietom zakładać burki, dzięki czemu mężczyźni mogą skupiać myśli już tylko na miłosierdziu Allaha. Ale co jeśli komuś na widok apetycznego blondyna zatopionego w modlitwie myśli odruchowo też polecą innym skrótem?Matinoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-35791616407060910612012-03-31T13:47:45.633+02:002012-03-31T13:47:45.633+02:00Basiu,
do jednej tylko Twoje myśli się odnosząc: w...Basiu,<br />do jednej tylko Twoje myśli się odnosząc: wydaje mi się mało prawdopodobne żeby patrzący na odsłonięte, czy obciśnięte i uwypuklone kobiece kształty pomyślał przede wszystkim - chwała Bogu za to piękno. Śmiem sądzić że mogą mu myśli odruchowo polecieć innym skrótem. Troska o strój noszony do kościoła jest nie tylko spowodowana szacunkiem wobec Boga ale troską o innych.<br />Jeśli, jak mówicie mi starej dewotce, idziemy do kościoła szukać Boga, to nie odciągajmy uwagi innych komunikatem - zobacz jaka jestem piękna.Nie ten czas, nie to miejsce .<br />Pomysł szukania męża wśród ludzi spotykanych w kościele popieram całym sercem. Byle nie tych w koloratkach. <br />Anonimowa od szkap, kapeluszy itd.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-49682706931522278762012-03-31T13:46:08.079+02:002012-03-31T13:46:08.079+02:00Najbardziej mnie wkurza u katolików ta cała paplan...Najbardziej mnie wkurza u katolików ta cała paplanina jak tu:<br />Basia najpierw obraża nazywając kogoś najżałośniejszym z możliwych, a następnie prosi by nie kamieniować. <br />Wiarę poznaje się po czynach. Znam wielu katolików, którzy pięknie piszą o miłości, nauczają drugich do momentu gdy się ich o coś poprosi. nawet komentować się tego nie chce.Anianoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-31249172226742386712012-03-31T13:45:07.431+02:002012-03-31T13:45:07.431+02:00@ Zuza vel Bel: a On się nie obrazi, jak mu będzie...@ Zuza vel Bel: a On się nie obrazi, jak mu będziesz dziękczynne drinki Błękitną Laguną zasuwać? :)) Bo to chyba łączenie sacrum z profanum, czyli clou całej sprawy.<br /><br />PS. Mi się katoliczki kojarzyły raczej z długą spódnicą w gumkę i "tauką" na rzemyczku. A skórzane krzyżyki? To był hit!Matinoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-50491666626275539282012-03-31T12:48:01.979+02:002012-03-31T12:48:01.979+02:00Dziękuję anonimowy Henryku za pozdrowienia. serdec...Dziękuję anonimowy Henryku za pozdrowienia. serdecznie odwzajemniam :)).<br />Może następnym razem, gdy zobaczysz laskę w mini i w klapkach w kościele pomyślisz tak:<br />ona teraz dziękuje Bogu za to, że ma takie piękne nogi. Może to jedyne najpiękniejsze co ją do tej pory ( w jej mniemaniu) spotkało. Może te nogi zauważy jakiś fajny katolik i sie nimi zachwyci, i będzie chciał ją bliżej poznać. I znajdzie też jakieś inne piękno w jej sercu, ktore zna już Bóg. I będzie chciał z nia być i cieszyc sie nią. A za jakis czas będą mieli ślub i ona w pięknej długiej sukni i w pełnych butach przed ołtarzem będzie...<br />Pan Jezus prosił, żebyśmy nie kamienowali nikogo. I pamiętacie "groby pobielane"?basianoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-50978507683298882112012-03-31T12:08:48.952+02:002012-03-31T12:08:48.952+02:00@Belegalkarien, przecież mnie interpunkcja zdradza...@Belegalkarien, przecież mnie interpunkcja zdradza!<br />Przejaskrawienie różnicy jako cel - o, jakże jest mi on bliski!<br />@Basia - pozdrowienia. <br />Gdyby ktoś jeszcze z Komentatorów domniemywał, że przynależę do grona najżałośniejszych dewotek, to nie tylko nie wykluczam, ale wręcz sam zgłosiłem akces do ich grona po tym, jak pierwszy raz zobaczyłem na Freta te klapki na bosych stopach, ale moje podanie o przyjęcie nadal czeka na rozpatrzenie.Anonimowy (Henryk)noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-80726592207253088482012-03-31T11:48:40.613+02:002012-03-31T11:48:40.613+02:00@Anonimowy Henryk: Bo wiele osób, kiedy słyszy:kat...@Anonimowy Henryk: Bo wiele osób, kiedy słyszy:katolik, to załączają się obrazki właśnie takie, jakie często widzimy w telewizji przy rożnych okazjach. To na pewno osoba sztywna, ciągle szepcząca pod nosem modlitwę, nie pijąca, nie przeklinająca, z którą o niczym innym, jak tylko o kościele, porozmawiać nie można. Często spotykam się z takim patrzeniem na katolików, i wiele nowo poznanych osób, kiedy dowiaduje się, ze jestem wierząca i to bardzo, a do tego praktykująca i to regularnie, zaangażowana w jakieś ruchy, akcje, to dziwi się: jak to możliwe, przecież ty pijesz alkohol, dużo się śmiejesz, ubierasz się tak kolorowo, malujesz się.....ba, umiesz przeklinać! No pewnie, że znam kilka niecenzuralnych słów, jakby nie brać wpisanych w język polski. Jak się wkurzę, to czasami powiem słowo czy dwa za dużo. A wiele osób to dziwi w takim sensie, że nie pasuje im to do wizerunku katolika-fanatyka.<br /><br />Jasne, że nie chodzi o to, żeby się czymś chwalić, bo akurat tym ostatnim to nie bardzo. Ale chciałam pokazać taki kontrast pomiędzy tym jak jest (na swoim przykładzie), a tym jakie wyobrażenie osoby wierzącej ma wiele osób. Celem było przejaskrawienie różnicy, aczkolwiek wszystko, co napisałam, ściemą nie jest.<br /><br />A że się różnimy, to dobrze, bo "gdyby każdy miał to samo, nikt nikomu nie byłby potrzebny" :)<br /><br />Pozdrawiam!Belegalkarienhttps://www.blogger.com/profile/10791386568249976889noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-24265801483976255762012-03-31T11:37:58.796+02:002012-03-31T11:37:58.796+02:00A nie można było od razu, że to Anonimowy Henryk? ...A nie można było od razu, że to Anonimowy Henryk? I od razu wiadomo kto się wypowiada. Mimo, że dalej człowiek pozostaje anonimowy personalnie, to nick naprawdę ułatwia dyskusje...<br /><br />Pozdrawiam!Belegalkarienhttps://www.blogger.com/profile/10791386568249976889noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-6272073760411826602012-03-31T11:35:48.920+02:002012-03-31T11:35:48.920+02:00@Mati: Z kolejnym Sex on the Beach to czemu nie? M...@Mati: Z kolejnym Sex on the Beach to czemu nie? Może na imprezach, na których bywam, to akurat nie takie drinki się serwuje, bo zwykle jest Skorpion i Błękitna Laguna, ale mniej więcej dziękczynne toasty wznosimy: za nas, za spotkanie,, za sukcesy, za porażki, za życie, czyli właściwie za wszystko to, co pochodzi od Pana, jakby nie brać...:).<br /><br />Ja nie wiem czy trzeba tę zagadkę rozwiązywać. Przytoczony przez Ojca scenariusz, może nie jest nagminny, ale się zdarza. I jak się okazuje nie tak rzadko. Nie każdy ma okazję doświadczyć, ale ja akurat jestem częstym aktorem takiego przedstawienia, więc mówię jak jest.<br /><br />PS.1. Na bolącą łepetynę panadol też czasem pomaga :)<br />PS.2. Były kiedyś szalenie modne takie długie spódnice w dużą kratę, z grubego materiału ciętego "ze skosa" (przyjmowały kształt trapezu). Wzór na nich wyglądał jakby rzeczywiście ktoś dorwał domowy koc i przerobił go na kieckę. Wszystkie oazowiczki w tym chodziły....Na szczęście ja jestem z KSMu:) <br />PS.3. Zuza to ja:), tylko zalogowałam się u siebie i automatycznie wyskakuje nick blogowy:)<br /><br />Serdeczności na weekend!Belegalkarienhttps://www.blogger.com/profile/10791386568249976889noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-40462129235158159432012-03-31T11:31:39.262+02:002012-03-31T11:31:39.262+02:00@Zuza. Jasne, że można jaśniej. [ODTĄD WYRAŻAM SWO...@Zuza. Jasne, że można jaśniej. [ODTĄD WYRAŻAM SWOJE ZDANIE] Różnię się, niekoniecznie nawet jak ten wróbelek, który ma jedną nóżkę bardziej. Wszyscy się różnimy. Więc nie chodziło o to, że mówisz za siebie. Raczej...Oj, nie wezwaniem to było przecież. "Tak się mówi". Czasami. Jak ktoś stwierdza w imieniu ogółu, zespołu, grupy, że "my to" albo "my tamtego nie". Komentarz był może parafrazą, może cytatem - na pewno miał charakter polemiczny. Co z niego dla kogo wynikało nie wiem, mnie chodziło o to, że nie rozumiem, dlaczego przyjmowanie etanolu w formie drinka z parasolką w towarzystwie kumpeli ma być dowodem "zwyczajności" albo tego, że nie jest się sztywnym moherem podpiętym pod stereotyp.<br />@Asiek. Klapki podczas Mszy Świętej naprawdę wydają mi się ważne. Spódnice też - i zdecydowanie bardziej te, których kto nie ma, niż te, które kto ma. Bo widzisz, do domu OJCA [JA TAK UWAŻAM] nie wchodzi się, jak się komu podoba. Nie robi się "wejścia smoka", nie trzaska się drzwiami, wyłącza się komórkę, mężczyźni zdejmują nakrycie głowy, po wejściu się przyklęka. Do stołu [JA TAK UWAŻAM] nie siada się w kostiumie kąpielowym, nawet latem nie nosi się jasnego garnituru po 16:00 (czy 18:00?) jeśli idzie się na jakąś oficjalną okazję, jak pracuje się w banku i jest się kobietą to zgodnie z obowiązującym dress codem nosi się pończochy nawet latem, a jeśli jest się mężczyzną marynarkę, a jak nie, można za to wylecieć z roboty. Więc do Stołu Eucharystycznego tym bardziej w tych klapkach nie uchodzi [TAKIE JEST MOJE ZDANIE - I GO NIE ZMIENIĘ]. A bliźniemu ołtarza zasłaniać całym sobą albo swoim kapeluszem naprawdę nie trzeba. Bo jak trzeba albo inaczej się nie da to inna sprawa. A że niektórym jest wszystko jedno, co komu zasłonią swoim czym, albo czy kogoś zgorszą włochatym śródstopiem, to wiem. Widzę. Nie przyglądając się - ot, nagle mam w kadrze i tyle. Trudno, może kontestują. Jak się da, a ja nie wytrzymuję, staję gdzie indziej. I niechby nawet kontestowali - byleby nie mówili, że to nic, że zasłaniają, bo Bóg jest wszędzie.Anonimowy (Henryk)noreply@blogger.com