tag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post8131697890543991874..comments2024-03-18T10:23:35.413+01:00Comments on Światła Miasta | Dominikańska duchowość: Przesyt powoduje nudęo. Krzysztofhttp://www.blogger.com/profile/14174376003526421995noreply@blogger.comBlogger74125tag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-36053218335742846572018-11-28T15:22:47.865+01:002018-11-28T15:22:47.865+01:00Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-30148015134685948962012-08-18T23:25:43.534+02:002012-08-18T23:25:43.534+02:00wiem,że po czasie, ale ja dopiero dzisiaj odkryłam...wiem,że po czasie, ale ja dopiero dzisiaj odkryłam ten blog, więc i moje wpisy nieaktualne...<br />miałam 40 lat, gdy doznałam łaski nawróceniaisianoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-70254502976843611382012-02-27T03:11:52.805+01:002012-02-27T03:11:52.805+01:00Intencji nie kwestionuję, najwyżej nie zawsze je d...Intencji nie kwestionuję, najwyżej nie zawsze je dobrze rozumiem. Pozdrowień też nie, z zasady, najwyżej jedne o wiele bardziej mi przypadają do czegoś (czyżby stóp?) niż inne. Ośmieszanie i wszystko z nim wymienione moim zdaniem nie powinno mieć miejsca, nie chodziło o odparcie zarzutu. Jest już nowy wpis. I poniedziałek. Zatem dzień dobry!Anonimowy Henryknoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-78259511227488756882012-02-27T01:00:33.441+01:002012-02-27T01:00:33.441+01:00@Anonimowy Henryk: Nasunęło mi się kilka rzeczy po...@Anonimowy Henryk: Nasunęło mi się kilka rzeczy po przeczytaniu Twojego wpisu, że: <br />1. Ja również nie śledzę bloga 12 h na dobę, ale jeśli chcę się wypowiedzieć, to lubię być przygotowana, <br />2. Jeśli wiesz, że Pan X lub Y zawsze piszą to samo i tak samo, to znaczy, że jednak czytasz i jesteś na bieżąco:)<br />3. Czytać i komentować może każdy, po prostu niektórzy robią to częściej, spotykając się na tym blogu i okazuje się, że mają podobny światopogląd,<br />4. Nikt, broń Boże, nie zarzuca Ci, że próbujesz kogokolwiek ośmieszyć - masz prawo się nie zgodzić z wpisem Autora lub komentarzem kogokolwiek, jak wielu czyniło to już wcześniej,<br />5. Również w dalszym ciągu nie rozumiem części Twojej wypowiedzi, ale to już jest najmniej ważne, bo błędy w komunikacji się zdarzają na poziomie kontaktu bezpośredniego, a co dopiero w świecie wirtualnym,<br />6. Moje pozdrowienia dla Ciebie były autentyczne i szczere - kwestia odbioru intencji (w tym miejscu najczęściej pojawiają się komunikacyjne zakłócenia).<br /><br />Dobrej i spokojnej nocy :)<br /><br />PS.o.Krzysztof: Ojcze, chyba już czas na nowy wpis z nowym tematem przewodnim:)<br /><br />Serdeczności:)Zuzanoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-76153219931691424072012-02-27T00:29:12.225+01:002012-02-27T00:29:12.225+01:00To znaczy już wiem, bo w czasie, gdy pisałem swój ...To znaczy już wiem, bo w czasie, gdy pisałem swój komentarz, pojawił się komentarz Mati. Ale idę w zaparte, nie śledzę.Anonimowy Henryknoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-16205216860831213142012-02-27T00:12:08.383+01:002012-02-27T00:12:08.383+01:00Nie jem kiełbasy w piątek, nie jestem kanapowcem, ...Nie jem kiełbasy w piątek, nie jestem kanapowcem, pies Seler ma postać dwóch kotów (nie zdradzę imion). To co do informacji o mnie. Podałem je razem z imieniem, bo napisano, że łatwo dworować sobie z innych, gdy jest się Anonimowym.<br />Ale tak, jestem anonimowy. Nie mam znanego nazwiska, nie jestem osobą publiczną, jako anonimowy przynależę do Kościoła, co przejawia się między innymi słuchaniem kazań w masie wiernych i dawaniem na tę samą tacę, jako anonimowy czytam blogowe wpisy i czasem zamieszczam komentarze. Nie wiadomo mi o żadnym innym Anonimowym Henryku występującym w sieci.<br />Mój IP administratorzy i tak znają, a niektóre witryny ujawniają. Zresztą, aktywny jestem teraz tylko na jednej.<br />Uważnie wczytuję się w komentarze. Uważniej nie jestem w stanie. Ani zapoznać się ze wszystkimi, bo nie subskrybuję ich i nie śledzę przez 12 godzin na dobę.<br />Daję sobie jednak prawo do tego, żeby czytać teksty inne niż własne. Rozumiem je jak rozumiem. Stopni za czytanie ze zrozumieniem już nawet innym nie stawiam, a co dopiero, żebym je sam miał dostawać. Czytam i tak sobie potem myślę... Albo w trakcie... I piszę czasem, co wymyślę... <br />A jeśli czytać nie chcę (bo zxcv, bnml, kjhg, fdsa, poiu i ytrewq zawsze piszą to samo, tak samo, długo, bez sensu, nigdy ich nie rozumiem, nigdy się z nimi nie zgadzam i w dodatku moim zdaniem z tej różnicy zdań zupełnie nic nie wynika) to przewijam. <br />Ale jeśli czytać mogą tylko stali czytelnicy, komentować tylko stali komentatorzy, to jest, jak sądzę, nadzieja na osiągnięcie co najmniej 150% we wzajemnym zgadzaniu się.<br />Gdyby w uzupełnianiu się i wspieraniu...<br />Nie jest moją intencją ośmieszanie komentatorów, dyskredytowanie ich w oczach innych czytelników, wykazanie, że są idiotami (bo nie myślą tak jak ja, Anonimowy Henryk!) - zdarza się tylko, że bardzo się z nimi nie zgadzam. <br />Wiosłem po bratersku pogrozić nie mogę, to nie mój charyzmat.<br />Mimo wszystko na małą prośbę o uważne wczytywanie się w treść nie odpowiem prośbą równie niedużą o jaśniejsze tej treści przedstawianie. Nie będę rozstrzygał, czy lepiej komuś wrzucić czy pozdrowić go ciepło. Nie zaproponuję, żeby opatrywać własny komentarz równie własną wykładnią, skoro nie zgadzamy się na cudzą. Ale zdziwię się, że przecież jak ktoś włoży do ciasta drożdżowego rodzynki, to po upieczeniu (a nawet przed) da się je wydłubać, chociaż na pewno nie powinno się wydłubywać przy niedzielnym obiedzie.<br />"Mentolnięcie" też nie wszystkim kojarzy się tak samo, a najszybszy but świata, którym ma teraz własny mózg nie we wszystkich budzi identyczne odczucia, w dodatku raczej negatywne.<br />A jeśli czyjś komentarz do naszego komentarza jest w stanie spowodować, że poczujemy się, jakby rozniesiono na butach nasze flaki... <br />To żałować, że ktoś chciał, żebyśmy tak się poczuli.<br />I że słowa od nieznanej nam właściwie osoby (bo przypadkowego komentatora) aż tak dotykają. <br />Znowu jesteśmy nie w temacie? Ale ja jestem jeden, naprawdę. I temat jest jeden.<br />Bo jeśli nie, to naprawdę nie wiem.Anonimowy Henryknoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-76851445648270500102012-02-27T00:06:19.820+01:002012-02-27T00:06:19.820+01:00Anonimowym prowokatorom mówimy zdecydowane: nie! E...Anonimowym prowokatorom mówimy zdecydowane: nie! Ewidentnie ktoś chce mnie wysiudać z loży szyderców i pozbawić roli najbardziej cynicznego i ateistycznego Matiego na tym blogu. Tylko ja mogę jeść kiełbasę w piątki, nie chodzić do kościoła w niedziele i jeszcze się mądrować. Reszcie z mojej grządki won! :)Matinoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-61874453086860289042012-02-26T22:46:15.939+01:002012-02-26T22:46:15.939+01:00@Anonimowy Henryk: Jako, że nie jest to ani forum,...@Anonimowy Henryk: Jako, że nie jest to ani forum, ani bezpośrednia rozmowa, spieszę z wyjaśnieniem. Oczywiście zamierzam polemizować z komentarzem. <br />1. Keks był w czwartek, co wyraźnie wynika z daty wpisu.<br />2. Animowanie turnusu w sierpniu nie uprawnia absolutnie do nieposzczenia w okresie Wielkiego Postu - to jakby uprawniało absolutnie nie wynika z mojego komentarza.<br />3. Śledziłam wcześniejsze wpisy blogowiczów-komentatorów, i może rzeczywiście zrobiłam skrót myślowy, ale chodziło mi o to, że dyskusja skupiła się wokół właśnie rozpoczynającego się okresu liturgicznego, a ja w ten sposób chciałam zaznaczyć, że swój Wielki Post, przygotowujący na przyjęcie Zbawiciela, każdy może mieć w innym czasie, w innym miejscu, na swój sposób. Że Drogę Krzyżową, Gorzkie Żale, post, pokutę i jałmużnę można nie tylko w ciągu najbliższych 40 dni, ale przez 365 (w tym roku 366) dni w roku. Taki miał być wydźwięk mojego komentarza. Myślę, że Edith zrozumiała o co chodzi i pięknie mi to wytłumaczyła. I za to Edith wielkie dzięki!<br /><br />Ja z kolei nie rozumiem Twojej intencji zamieszczania informacji o sobie. Od kilku miesięcy polemizujemy sobie tu z różnymi osobami, rozpoznajemy się nickach. Jedni pojawiają się i znikają, inni zostają na dłużej, tworząc taką małą blogową społeczność. I nawet jeśli pojawia się wpis ad personam, to zauważyłam, że najczęściej jest skierowany do anonimowych prowokatorów, którzy ujawniają się przypadkiem, nawrzucają komuś i znowu się chowają. I tak 99,9% komentarzy na tym blogu to wzajemnie się uzupełnia, zgadza, wspiera....<br /><br />I taka mała prośba, żeby czasem, odnosząc się do pojedynczego komentarza, wczytać się uważniej w jego treść i zapoznać z poprzednimi. Bo może się okazać, że jesteśmy trochę nie w temacie...:)<br /><br />Pozdrawiam serdecznie! :)Zuzanoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-45122479557900394332012-02-26T22:12:19.611+01:002012-02-26T22:12:19.611+01:00Anonimowy Henryk@ moje dzieci sa zdecydowanie mlod...Anonimowy Henryk@ moje dzieci sa zdecydowanie mlodsze,poczatki edukacji amer.,staz malzenski niewiele wiekszy od dzieci,choc mam juz okragle "dziesci" lat. Niektorych komentarzy tez nie rozumiem,bo spotyka sie tu ludzi na roznym etapie rozwoju religijnego, rowniez z "wyzszej polki".Ktos nie widzi niczego zlego w jedzeniu kielbasy w piatek w trakcie postu a ja mam kazdy piatek rybny mimo ze moj kosciol tego nie narzuca. Ot tak!Tradycjonalistka.Wkurza mnie gdy ktos twierdzi, ze dawaniem czegos innym zalatwiasz cos sobie. Moze lepiej byc kanapowcem? Podejrzewam ze jestesmy z tego samego pokolenia,pokolenia ktorego nikt nie nauczyl jakie powinno byc zycie religijne doroslych ludzi.Jak powinni przezywac Adwent i Post.Niestety i nie zaprzeczaj, bo naszych rodzicow tez nikt nie nauczyl -funkjonowali w innym systemie.Takie to byly czasy. Moje pokolenie ma wybor, bo jest bardziej swiadome swoich brakow i ograniczen. Mozna byc pro lub anty. Jestem pro . Dlatego tu zagladam. Czegos mi brakuje i odnalazlam Dominikanow w sieci.Zastepuja mi polski kosciol.Sa dla mnie duzym wsparciem. Mysle, ze dzieki nim moje zycie religijne jest lepsze.Dociera do mnie to,co oni mowia.Ziarno trafia na podatny grunt. <br />Za komentarzami kryja sie czyjes mysli i czyny.Niestety takie forum to nie pogawedka przy kawie lub spotkanie na ulicy. To jest minus sieci,niektorzy nie biora odpowiedzialsnosci za to co pisza.ilonkakahttps://www.blogger.com/profile/00128310692460864046noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-74863869856772297072012-02-26T17:39:07.993+01:002012-02-26T17:39:07.993+01:00@ Anonimowy Henryk: brakowało tutaj takiego wpisu....@ Anonimowy Henryk: brakowało tutaj takiego wpisu. Czasami dyskusja była namacalnie ad personam, a nie ad komentarz. Ja też często nie rozmumiem komentarzy tak, jak życzyliby sobie tego autorzy. <br />pozdrawiam<br />tomekTomeknoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-27373609167428725162012-02-26T17:30:57.394+01:002012-02-26T17:30:57.394+01:00Belegalkarien i Kierowco Taxówki, śpijcie spokojni...Belegalkarien i Kierowco Taxówki, śpijcie spokojnie. A najspokojniej może spać Zuza. Komentarze to nie ludzie. Fragment o niepełnosprawnych mnie poruszył, ale ten, z którego wywnioskowałem, że animowanie dla nich w sierpniu poniekąd uprawnia do jedzenia keksu chyba w Środę Popielcową, a w ogóle może jest od niego lepsze...<br />Tak, ludzie to nie komentarze.<br />Ludzie je tylko piszą i publikują. <br />Teraz parę słów o mnie.<br />Mam na imię Henryk i jestem komentatorem.<br />Katolik, żonaty od 15 lat, dwoje dzieci w wieku gimnazjalnym, pies Seler, lubię keks i kiełbasę. Jeszcze jedno: nie zawsze rozumiem komentarze tak, jak życzyliby sobie tego ich autorzy. <br />I chciałbym, żeby poklemizowano z moimi komentarzami. a nie ze mną Henrykiem.Anonimowy Henryknoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-21268898335082977952012-02-26T13:04:18.747+01:002012-02-26T13:04:18.747+01:00Właśnie doczytałam jaki chochlik wkradł się w mój ...Właśnie doczytałam jaki chochlik wkradł się w mój komentarz.... Oczywiście powinno być "wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych", a nie "brak wstrzemięźliwości". Najpierw chciałam napisać jedno, a potem do głowy przyszło drugie. <br />Jak najbardziej wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych obowiązuje W KAŻDY piątek roku liturgicznego!!!! <br /><br />Uff....naprawione...:)Belegalkariennoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-46160850908908773882012-02-25T23:07:21.700+01:002012-02-25T23:07:21.700+01:00Czuje to samo,odnosze wrazenie ze Anonimowy pojawi...Czuje to samo,odnosze wrazenie ze Anonimowy pojawil sie tutaj by troche prowokowac innych.<br /><br />Ojcze Krzysztofie dziekuje bardzo za wsparcie. A z wyrzeczeniami i barierami do pokonania bywa roznie.Czasem sa one smieszne,innym razem bola az do bolu. Mialam taki okres gdy wyjscie z domu i dotarcie na niedzielna msze graniczylo z cudem , w temperaturze powyzej 40st. W pewnym momencie to bylo nierealne z malymi dziecmi,gdy temp.jeszcze bardziej wzrastala. Niby nic! Ma Ojciec racje z pomoca Boza ,mozna osiagnac duzo. Pewna osoba powiedziala mi ze wierzacym zyje sie latwiej,bo maja kogo prosic o wsparcie.Czasem takie wsparcie jest mi batrdzo potrzebne i nadzieja. Z ta kobieta ktora zamiast przestac palic ma zobaczyc innych ludzi wokol ma Ojciec racje. Czasem mysle, ze ludzie za bardzo koncentruja sie na swoich potrzebach,wymaganiach ,oczekiwaniach wzgledem innych , nie dajac nic wzamian.Temat rzeka.ilonkakahttps://www.blogger.com/profile/00128310692460864046noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-79261986314339450562012-02-25T22:27:37.955+01:002012-02-25T22:27:37.955+01:00Dobrze byłoby rozróżnić, czy dyskusja dotyczy wiel...Dobrze byłoby rozróżnić, czy dyskusja dotyczy wielkopostnych słodyczowych postanowień czy zasad, obowiązujących jednak każdego katolika. <br /><br />O ile kawa i ciastko jako postanowienie mogą być albo nie, o tyle brak wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych obowiązuje W KAŻDY piątek roku liturgicznego z wyjątkiem uroczystości, czyli dni liturgicznych najwyższej rangi. Wydaje mi się, że w wielkim poście zwłaszcza.<br /><br />Mam wrażenie, że ta dyskusja o kawach i słodyczach trąciłam lekko infantylizmem, ale szanuję tych, dla których rzeczywiście jest to wyrzeczeniem. Natomiast podobnie jak TaxiDriver, raczej dzisiaj nie zasnę z wrażenia, że tak łatwo dworować sobie z innych, kiedy jest się Anonimowym...Belegalkariennoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-60687959731531231122012-02-25T19:48:09.063+01:002012-02-25T19:48:09.063+01:00To straszne z tą kiełbasą. Chyba nie będę spał z w...To straszne z tą kiełbasą. Chyba nie będę spał z wrażenia. Przepraszam, ale mam wrażenie, że ktoś ze mnie kpi.TaxiDrivernoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-18007666080328830812012-02-25T17:33:52.113+01:002012-02-25T17:33:52.113+01:00A ja w piątek jadłem kiełbasę, nie tylko keks.
Za ...A ja w piątek jadłem kiełbasę, nie tylko keks.<br />Za to w sierpniu zamierzam przystąpić do krucjaty trzeźwości.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-18944592832729768902012-02-25T15:07:56.509+01:002012-02-25T15:07:56.509+01:00pochwała wątpliwości:-))
http://www.youtube.com/wa...pochwała wątpliwości:-))<br />http://www.youtube.com/watch?v=AxnveTc7BOM&list=UU-vPpUK6JAhlh1H-R-e2_ig&index=6&feature=plcpKornelia...noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-46561645523485227492012-02-25T12:57:49.752+01:002012-02-25T12:57:49.752+01:00Ojcze - a jak w praktyce wygląda post o chlebie i ...Ojcze - a jak w praktyce wygląda post o chlebie i wodzie i dlaczego go polecasz? Czy - jeśli nie ma przeszkód zdrowotnych - człowiek pije przez cały dzień wodę mineralną i zjada np. sześć - osiem kromek chleba bez dodatków? I powiedzmy, że to jest chleb zwykły, nie chrupiące bułeczki. I czy często praktykujesz taki post?Kasia Sz.noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-53364936191530957972012-02-25T09:45:19.137+01:002012-02-25T09:45:19.137+01:00@Ilonka: nic nie jest złego. Człowiek szczęśliwy, ...@Ilonka: nic nie jest złego. Człowiek szczęśliwy, pogodzony z sobą i swoimi ograniczeniami, będzie także dobry dla innych, niż ktoś zgorzchniały i pełen pretensji do świata. Chrześcijanin jednak ma świadomość, że źródło jego siły nie jest w nim samym lecz w Bogu.o. Krzysztofhttps://www.blogger.com/profile/14174376003526421995noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-70058919358431233002012-02-25T03:35:46.901+01:002012-02-25T03:35:46.901+01:00"Przesyt powoduje nudę i otępia nasze zmysły&..."Przesyt powoduje nudę i otępia nasze zmysły".Piekne i trafne slowa. Sama tego doswiadczylam Probujac osiagnac jakis cel,nawet uszczesliwienie siebie zeby nie popasc w depresje czy"dolek" zdajemy sobie sprawe,ze z czasem srodek nie osiaga celu. Co robic? Dlaczego? Wymagania rosna? I tu O.Krzysztof przyszedl z pomoca-PRZESYT.Dziekuje!<br />Mam pytanie-Czy cos zlego jest w tym,ze robiac cos dla innych robimy cos dla siebie? Im bardziej jestesmy szczesliwi tym bardziej nasze pozytywne nastawienie wplywa na najblizszych i oni przez to sa tez szczesliwi.ilonkakahttps://www.blogger.com/profile/00128310692460864046noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-8888856016216698282012-02-24T22:54:03.020+01:002012-02-24T22:54:03.020+01:00Zuza- tu nie chodzi o patos. Jakoś już tak jest, ż...Zuza- tu nie chodzi o patos. Jakoś już tak jest, że Pan Bóg ma "ulubione" dni w roku, tak jak ma "ulubione" miejsca, w których daje obfitsze łaski. (Na marginesie- nie lubię sanktuarium łagiewnickiego- estetycznie mnie denerwuje, często jest tam dość gwarno- ale właśnie tam dotyka mnie najbardziej miłosierna wszechmoc Boga, w sprawach, które czasami męczą długo...). Wielki Post jest takim szczególnym czasem, kiedy "łatwiej" zbliżyć się do Boga. Cała liturgia, Słowo, które daje nam Kościół są na to nakierowane. Wierzę też, że Bóg intensywniej nam teraz pomaga. I jakoś ufam Kościołowi i jego doświadczeniu, że post może ułatwić budowanie bliskości z Bogiem. Odkryłam w tym nowy sens- nie chodzi o to, czy zjem czekoladkę/wypiję kawę/wypalę papierosa (nałóg ssie...), tylko o to, żeby brak, to niezaspokojenie cały czas przypominało o braku Boga w moim życiu. Przez cały Popielec chodziłam wściekle głodna (a normalnie często zdarza mi się nie mieć czasu na obiad i nie jestem głodna jak wilk ;) ... i zobaczyłam, że to jest dobre. Głód był jak taka mała drzazga, która pozwalała pamiętać o tym, co istotne.Edithnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-12317543143859218242012-02-24T17:04:27.357+01:002012-02-24T17:04:27.357+01:00Przesyt powoduje nudę.... Czytam sobie i jestem pr...Przesyt powoduje nudę.... Czytam sobie i jestem przekonana o słuszności wszystkich wpisów, ale ten wielkopostny patos zaczyna być trochę nudny. Myślę sobie: na ile my sami jesteśmy w stanie przygotować się na przyjście Zbawiciela do naszego życia, niezależnie od pory w kalendarzu liturgicznym? To szczególny czas...racja. Za chwilę zmykam na Drogę Krzyżową. Ale wczoraj wieczorem popijałam kawcię w miłym towarzystwie i zapychałam się keksem. A swoje rekolekcje mam, ot choćby, w sierpniu. Dwa tygodnie jako opiekun i animator na turnusie z niepełnosprawnymi. Daje do myślenia, wycisza, dystansuje, pozwala złapać Pana Boga za rękę. Oj, można odpokutować i przyjąć myślenie Boże...można... <br /><br />Ojciec ma rację, że młodzi odchodzą z Kościoła, bo brakuje im często świadectwa życia chrześcijańskiego. Poza PRem współczesnego KK, lepszego świadectwa niż ten turnus na razie nie widziała...Zuzanoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-65583320556117758272012-02-24T16:55:07.486+01:002012-02-24T16:55:07.486+01:00@Dor noooo, trzymał sie nieźle i kurzyło mi sie z ...@Dor noooo, trzymał sie nieźle i kurzyło mi sie z włosów nastepnego dnia.aurinhttps://www.blogger.com/profile/03181681887305420212noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-58007166280938971342012-02-24T14:14:10.710+01:002012-02-24T14:14:10.710+01:00Najważniejsze mało wyraźnie wyszło, że trzeba dbać...Najważniejsze mało wyraźnie wyszło, że trzeba dbać i starać się o czyste serce, odchwaszczać się, nie tylko dla własnego dobra, ale właśnie ZE WZGLĘDU NA INNYCH. nie wrzeszczę, tylko inaczej podkreślić nie umiem. <br />Żeby być, jeśli już nie po Bożemu sprawiedliwym, bo to Himalaje jakieś niedosiężne , to przynajmniej starać się trwać w stanie łaski. Żeby być w stanie pomóc.Nie odbierać sobie a zarazem innym tej szansy.a nie podam i już.noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1163613709962527080.post-8430381197818492012012-02-24T13:33:18.267+01:002012-02-24T13:33:18.267+01:00Na jednym się skoncentruję, na wartości czystego s...Na jednym się skoncentruję, na wartości czystego sumienia, żeby móc pomóc komuś.<br />W komentarzu, bo co się w życiu uda to już inna opowieść.<br />"Mocna jest przed Panem modlitwa sprawiedliwego".<br />Bo mi to wraca jakoś obsesyjnie, że tylu jest ludzi w potrzebie, żeby tego czasu przed Bogiem nie trwonić, klejąc tylko siebie do Niego jak mrówka jedwabną larwą liść do liścia, bo to za mało.<br />Walka o czystość, bo czystym niczego nikomu nie ubrudzisz. Spojrzeniem, łapą, czy myślą.a nie podam i już.noreply@blogger.com