Wieczna Miłość przyszła na świat, aby ludzi skostniałych od ziemskiej goryczy, poprowadzić nową drogą do ciepłych krajów, do Królestwa Bożego, gdzie nie ma chorób, smutku, ani wzdychania.
Stara ludowa legenda opowiada, że w dawnych czasach jaskółki nie potrafiły przenosić się na zimę do ciepłych krajów. I kiedy spadał śnieg i chwytał mróz, bardzo cierpiały i ginęły.
Widząc to, pewien litościwy człowiek użalił się nad nimi i zaczął robić wszystko, co wiedział i potrafił, żeby nauczyć jaskółki odlatywania na południe. Dawał im znaki - jaskółki nie rozumiały ich, wabił je pokarmem w stronę południa - nie pomagało, straszył je i przepędzał - nadaremnie. Nic mu nie wychodziło. Wtedy zaczął modlić się do Boga, żeby zmienił go w jaskółkę. Bóg spełnił jego prośbę i zmienił człowieka w jaskółkę, która potrafiła myśleć i czuć jak człowiek.
Wtedy człowiek-jaskółka łatwo porozumiał się z jaskółkami i poprowadził je jesienią do ciepłych krajów. Od tej pory jaskółki nauczyły się latać na południe.
To tylko baśń, choć może pomóc, by w jakiejś mierze zrozumieć dlaczego przedwieczna Mądrość wcieliła się i stała się człowiekiem wśród ludzi.
Wieczna Miłość przyszła na świat, aby ludzi skostniałych od ziemskiej goryczy, poprowadzić nową drogą do ciepłych krajów, do Królestwa Bożego, gdzie nie ma chorób, smutku, ani wzdychania.
Nawet tym w małym, ludzkim ciele, wielki Bóg wciąż pozostawał Wszechmocnym i Wiecznym.
Zawsze takim, jakim był odwiecznie.
Niechby już zabrał
OdpowiedzUsuńPoproś Go o to.
UsuńA bo to raz...
UsuńMoże nie tego Boga prosiłaś. Boga, nie Jezusa, Maryję czy tam, np. Charbela (pijesz do czegoś?).
UsuńBoga, a z doświadczenia wiem, że działa szybciej niż skończę wypowiadać słowa.
No chyba, że działa tym, że Ty nie słuchasz, a dziurki w durszlaku są pozatykane. No cóż.
I ja też tęsknię do Ciepłych Krajów niebieskich....zawsze mi się wydawało , że w piekle będzie mocno mroźno, jak na Syberii, albo gorzej, co nie znaczy, że ktoś mógłby zasłużyć i na ogień. Ale w Królestwie NIebieskim temperatury pewnie będą optymalne , tak po ludzku biorąc
OdpowiedzUsuńDlaczego w ogóle jest "niebieskich"?
OdpowiedzUsuńPrzecież niebieski, to zimna barwa.
Od Nieba. (w ogóle to wyszło że mnie Bieba, znaczy bieda).
Od Nieba? Jakby było od Nieba, to byłoby 'niebianskich', a nie 'nievieskich'. Hmm
To gdzie Wy idziecie?
Jak dacie odpowiedź, to się zastanowię, czy pójdę za Wami.
@Anonimowy 11:21.
OdpowiedzUsuńWitaj
zadziwiająca jest Twoja gra słów.Dziękuję za nią :)
Niebieski...zimny kolor,ale gdy doda się do niego kolor Słońca lub Księżyca albo gwiazd robi się ciepły,zależy od nasycenia kolorem lub od koła barw (łączenie przeciwległych kolorów)
Wow...nie wiem czy to jest prowokacja czy coś ???
Dzisiaj łatwo o manipulację !!!
Plus dla Ciebie...dałam się ;)
"Oko w którym ja widzę Boga jest okiem w którym Bóg widzi mnie;moje oko i oko Boga są jednym okiem, jednym widzeniem,jednym poznaniem i kochaniem. Najprędzej znajdziemy Boga jeśli będziemy Go szukać tam gdzie Go porzuciliśmy"
(mistrz Eckhart)
Gdy dodasz kolor słońca, to wychodzi zielony. A to kolor nadziei, czyli 'dziś zimno, ale patrzę na jutro - na odwrót - patrzę na jutro z radością, bo dziś zimno. (a czemu zimno? - bo wczoraj nie wypuściłem, nie zapomniałem, nie wybaczyłem).
UsuńA propos prowokacji, to prowokujesz mnie do wypuszczenia. Drążysz temat.
Krzysztof Pałys OP - możesz rozgrzeszać za każdym razem gdy coś napiszemy?
OdpowiedzUsuń1 - spowiedź, wg słownika j. Polskiego, to - w kościele katolickim spowiedź święta, wylewanie grzechów, oraz opowiadanie o życiu, o przeżyciach.
2 - w jakimś materiale na stronach dominikańskich było powiedziane, że przy każdej spowiedzi musi być obecny ksiądz, kapłan (nie pamiętam która opcja była).
A jak obecny to chociaż rozgrzeszy, no chyba, że chce zatrzymać te 'ciezary' dla siebie.
A to już pod sznatarz podchodzi... ����
Na temat wylewania żalów i opowiadaniu życia w konfesjonale to raczej piszą że to nie ten adres
OdpowiedzUsuńGrzechy nie pchli żeby na spowiednika przechodzić.
Tak sobie myślę. Zadrapaliby się chlopaki
OdpowiedzUsuń