niedziela, 21 października 2012

Jeszcze o mieście moich snów + konkurs

O tym, że miasto Łódź jest jak Kościół.










Dzisiaj po Mszy świętej usłyszałem od pewnej osoby, że dla niej Kościół jest niczym miasto Łódź. Pierwsze wrażenie może być niekorzystne. Brudne, odrapane kamienice, tętniące w ciemnych bramach życie. Ośrodki zajmujące się tematyką uzależnień, udzielające pomoc osobom w trudnej sytuacji życiowej nie narzekają na brak pracy. Jednak gdy pomieszka się tu dłużej, poczuje atmosferę miejsca i pozna tutejszych ludzi, dopiero wówczas można doświadczyć innego spojrzenia.

Właśnie w takich miejscach Bóg ma swoich ludzi.

W Koryncie musiało być gorzej. Paweł szczerze pisze w jaki sposób zachowywali się nasi pierwsi chrześcijanie (których jeszcze nazywa „świętymi”): zdrady, nieuporządkowanie w kwestii seksualności, wzajemne oskarżenia, procesy w sądach. Na eucharystię przychodziły osoby przejedzone, otępiałe od nadmiaru jedzenia lub nawet nietrzeźwe. Do tego dochodziła przemądrzałość i poczucie własnej elitarności.

Pierwsi apostołowie. Jakub i Jan biorą Jezusa na bok, chcąc ugrać dla siebie najlepsze posady. Żeby przynajmniej jeszcze ambitnie myśleli o niebie. Skądże, byli bardziej małostkowi. Mając nadzieję na królowanie Mesjasza na ziemi uznali, że przecież trzeba się ustawić. Kiedy zniknie niewola okupanta ktoś musi rządzić, więc dlaczego tym kimś nie mamy być my?

Nic nie rozumieją,  dlatego słyszą, że Bóg kieruje się innymi regułami. To co dla nas jest ważne i wielkie, dla niego może być niewiele warte, a to co wydaje nam się godne pogardy, dla Niego może być najcenniejszą perłą. Bóg ma jakieś przedziwne upodobanie w tym, aby zaczynać od niczego, aby z tego co nieważne i bez znaczenia uczynić wartość. Dawid, którego wstydził się nawet ojciec został królem Izraela. Pierwszy święty kanonizowany przez samego Jezusa, był mordercą, który nawet nie mógł niczym się pochwalić.


Jeśli czujesz się nikim na tym świecie, to dla Boga jesteś  wybrańcem. A skoro ostatni mają być pierwszymi, to może dlatego czasem musi się rozsypać wszystko. Nie po to, aby nas pogrążyć, ale by spokornieć i przez to doświadczyć Jego mocy. Jeśli czujesz się bezradny i bezużyteczny to wówczas stajesz się mniej skoncentrowany na sobie i wówczas On może zadziałać.



***
KONKURS

Trochę książek wciąż leży do rozdania, więc proponuję konkurs: do czwartku (włącznie) wyślijcie na mój adres fotografie wykonane z okna waszego mieszkania. Myślę, że będzie to ciekawe móc ujrzeć Waszymi oczami miejsce, w którym żyjecie i doświadczacie Boga. Po głosowaniu zostaną nagrodzone dwie osoby, natomiast jedną wybiorę sam.

Poniżej miasto moich snów na zdjęciach wykonanych przez Jolantę Franus. Jedno z tych zdjęć zostało wykonane z okna naszego klasztoru. Jak myślicie które?







 
 



 
Dokąd płynie niekochana Łódź... Znakomity teledysk do utworu Comy



24 komentarze:

Anonymus pisze...

Ja tu widzę zdjęcia z Dominikańskiego Dachu;-)

Magdalena pisze...

Piękne i trafne porównanie z Kościołem. Kto zna Łódź powinien wiedzieć o co chodzi:) Co do zdjęć to uważam, że to drugie jest z okna klasztoru. :)))

o. Krzysztof pisze...

Drugie jest skądinąd :)

emma pisze...

to ostatnie zdjęcie?

Anonimowy pisze...

Przedostatnie?

o. Krzysztof pisze...

Nie końca, gdyż perspektywa jest z dachu a nie z okna. Z okna jest inne, piękniejsze.

o. Krzysztof pisze...

Anonimowy: wygrałeś wycieczkę dookoła Łodzi :) Teraz czekam na konkursową fotkę!

nadal anonimowy pisze...

Pierwszy raz w życiu coś wygrałem!!! Ale nie mogę wziąć udziału w tym "dużym" konkursie, bo widoki z okna obfotografowałem na wszystkie strony, znajomi wiedzą i anonimowość pryśnie.

Magdalena pisze...

Co do przedostatniego zdjęcia: Wreszcie zobaczyłam widok z okna i tynk, który kiedyś był inspiracją kazań o. Karbownika:)

Kasia Sz. pisze...

Ojcze - Jeśli zdjęcie przedostatnie to Wasz klasztorny widok z okna to można się jednak załamać. Wiem, że Ojciec odpowie ewangelicznie, ale to nie jest widok napawający radością życia.

Anonimowy pisze...

Żadna sztuka odczuwać radość życia jak nią napawa widok z okna. Chociaż załamać się można wszędzie, widoki niestety mogą przed tym ochronić, ale nie muszą.

iwonakra3 pisze...

W łodzi byłam tylko przejazdem,niemialam okazji zwiedzic tego miasta.
Czy można dostać ojca meila? bo niewidzę go na głównej stronie

o. Krzysztof pisze...

@Kasia Sz: zdjęcie jest czarno-białe, w kolorze wygląda ładniej.

@iwonakra3: mail znajduje się na samym dole prawej tabelki pod nazwą "napisz e-mail"

o. Krzysztof pisze...

@nadal anonimowy: to musisz mieszkać w rozpoznawalnym miejscu. Wierzę w Ciebie, może jednak się uda wykonać zdjęcie, w którym by udało się zachować anonimowość.

@Magdalena: owy tynk był nie tylko inspiracją do znakomitych kazań o. Karola, ale i do wielu blogowych wpisów. "Łódź kreuje" :)

Anonimowy pisze...

Ojciec to potrafi reklamę uskutecznić, aż chyba zrobię sobie jakąś weekendową wycieczkę krajoznawczą, żeby trafic do Zielną czy Zieloną:). Łódzi nie znam, jedynie znam z egzaminów wstępnych, ale ze studiów nic nie wyszło, dawno i nieprawda :). Ale to były czasy, żeby zaoszczędzić przyżydziłyśmy na biletach na tramwaj i co...złapali nas i trzeba było zapłacić wielokrotność ceny biletu :))) i całe oszczędności na pobyt poszły... no i te akademiki, zaawansowany PRL, ze studiów nic nie wyszło w Łodzi, ale skacząc z radości niechcący załamałyśmy tapczan. Najciekawsze jest to, że takie głupoty pozostają w pamięci...
pozdrowienia z Warszawy dla wszystkich!!!

lokalna patriotka pisze...

Często ludzie nie dostrzegaja tego co może być piękne.
Ludzie mówia:
-Łódź jest brzydka -kurcze jest orginalna :) nie chcę nikogo obrażać ale zobaczcie co niektóre modelki... są "wyraźiste a nie ładne" ;)
-Łódź jest szara -no w niektórych miejsacach jest :) ważne jest żeby ujrzeć gdzie ona jest kolorwa :) a dokładnie zielona. Łódź ma najwięcej "zieleni" w miescie w Europie :) czyli dużo Parków, Stawów, skwerów
-W Łodzi bloki mają majtkowe kolory- grunt, że nie są szare :D więc obalamy pierwszy punkt
-Łódź nic nie remontuje, nie buduje -owszem Łódź jest zaniedbanym miastem, ale proszę zobaczyć jakie piękne mamy uczelnie, poodnawiane fabryki, kamienice... Tutaj skłon ku w/w postu. Nie wiem w jakich akademikach byłaś, ale teraz jadąc al.Politechniki, dech zapiera, że tyle akademików zostało wyremontowanych.
Ważne żeby widzieć też dobre rzeczy, a nie tylko narzekać :)

Anonimowy pisze...

nie, nie narzekam, na egzaminy zdawałam w 99 roku, więc dawno i nieprawda, celem mojego postu nie było narzekać, tyle, że uruchomiły mi się wspomnienia :)))
A jak wspomniałam na początku, chętnie się tam wybiorę, tym bardziej, że Ojciec jest kolejną osobą, która mówi tyle pozytywnych słów o Łodzi.
To samo słyszę o Warszawie, że ludzie są tacy a nie inni, że Pałac Kultury to taki relikt przeszłości, a to wszystko stereotypy. Wszystko to tylko nasze postrzeganie rzeczywistości. I zgadzam się, widzisz wokół siebie i w ludziach to, co chcesz widzieć :)))

lokalna patroitka pisze...

Anonimowy to nie było do Ciebie :)

Anonimowy pisze...

ok, w pracy zerkam co piszecie i pewnie coś przegapiłam. Wracam więc do roboty i pozdrawiam ciepło!!!

pandarasta pisze...

" Jeśli czujesz się bezradny i bezużyteczny to wówczas stajesz się mniej skoncentrowany na sobie i wówczas On może zadziałać" Bardzo mnie to uderzyło, bo tak właśnie się czuje ale mam nadzieje że choć nie wykorzystałam darów jakie mi dał ,to nadal mnie kocha .Muszę też zmienić moje błędne myślenie i nie opierać się już nigdy na ludziach .
Dziękuje

Jola F pisze...

Co za miła niespodzianka!
Tak, to podwórko jest o wiele lepsze w kolorze, choć tu wygląda jak stara gazeta. ;-)
Łódź jest na prawdę niezwykłym miastem, gdzie płynie 18 rzek, ukrytych jak jej bogactwa pod szarością tynków.

Anonimowy pisze...

Bristol! Bristol! Zróbmy Bristol!

Agu pisze...

tekst trafił w samo sedno mojej sytuacji.

Żaneta pisze...

Za Come (kocham ten zespół) wielki plus! :) Mnie ten konkurs też zachęcił do porobienia paru zdjęć!

Prześlij komentarz