O tym, że klęski warto namaścić.
Jak kobieta ma poradzić sobie z niedowartościowanym mężczyzną? - zapytała dziennikarka o. Joachima Badeniego.
- Są dwie rady - stwierdził dominikanin - Karmić i chwalić, czyli wszystkie klęski namaścić.
To jest bardzo proste - dodał o. Joachim - zwykle skutkuje, nawet u bardzo inteligentnych mężczyzn. Kiedy mąż wróci z pracy zdenerwowany, że szef go ochrzanił, to żona powinna mu podać obiad i powiedzieć: „Słuchaj, co za głupi szef, przecież ty te rzeczy świetnie robisz, ja to doskonale wiem”. I już jest namaszczony.
- A co z kobietą pełną kompleksów?
- Trzeba powtarzać, że jej właściwa tożsamość jest inna niż jej kompleksy. Przy pewnej intuicji można to zrobić, trzeba tylko dostrzec wnętrze człowieka.
13 komentarzy:
A co zrobić, jeśli niedowartościowany mężczyzna i kobieta z kompleksami razem się zejdą? i tak często przecież bywa w życiu...
Najlepiej zapytać o. Joachima.
i to jest najlepsza odpowiedź
:):):)
Ojciec zrobił co mógł (odesłał z pytaniem do o. Joachima) ;)
tylko gdzie ojca Joachima ścigać teraz, z tymi pytaniami...
Ojcze kradnę ojca te kroki i zapisuję nie które rzeczy głęboko w sercu i spróbuję wprowadzać w życie
Jakie ojciec genialne rzeczy mówi /pisze
Pozdrawiam;)
Kroki są przewspaniałe każdy na swój sposób jakoś przemawia do człowieka. Pozdrawiam :)
Bardo mi sie spodobała rada O.Joachima, tylko, ze mój mąż prawie nigdy nie chce jeść tego co zrobię , bo sam sobie lepiej dogodzi a co gorsze raczej mnie nie słucha, a ja kobieta zakompleksiona rzadko dostrzegam powody do pochwały i ciagle niszcze krytykujac. Jednak światło przyszło dla mnie b.konkretne, ze trzeba zacząć od siebie tzn wziąć się serio za szukanie powodów do chwalenia i naglasniac je, w relacji z mężem ale i innymi dziećmi np , bo tez rosną zakompleksione bez pochwał.
Mezczyzni sa znacznie mniej skomplikowani.
Święte słowa o.Krzysztofa "Najlepiej zapytać o. Joachima" :-)
Powiem tylko tyle nie znałam o. Joachima za czasów jego ziemskiego pielgrzymowania, poznałam w miarę nie dawno i od tego czasu zdarza mi się uderzać do niego z trudnymi sprawami....póki co sprawy rozwiązują się szybciej niż ustawa przewiduje :-) tak więc polecam czasami mu trochę głowę pozawracać a myślę że światło w danej sprawie przyjdzie.....
To i może ja się zwrócę do ojca Badeniego ,chociaż ja tylko taką małą ale dla mnie znaczącą sprawę mam by mi w miarę dobrze matura poszła.
"Studia szły mi bardzo ciężko. Intuicyjnie rozumiałem wiele z filozofii, ale nie potrafiłem z tego zrobić ani referatu, ani dłuższej wypowiedzi. (…) Po dwóch latach, przed końcem studiów, już po zakończeniu wojny – jako niezdolnego do nauki – wysłali mnie do Polski, do Krakowa." Chciał zostać zwykłym braciszkiem, ale prowincjał skierował go na teologię. W 1950 r. przyjął święcenia kapłańskie.
odnośnie matur i nauki:-)
No mnie się też wydaję ,że Bóg ma plan co będę robić ,nie zależnie od wyniku matur
Prześlij komentarz