Wiele osób przez całe życie żyje w iluzji, że szczęśliwa przyjaźń albo związek polega na zupełnej, wzajemnej przeźroczystości. A przecież nie da się powiedzieć, ani wyrazić wszystkiego.
Czytałem wypowiedź terapeutki, która podzieliła się swoim doświadczeniem pracy z małżonkami. Często po ślubie okazuje się, że oboje są zupełnie nieprzygotowani na realizm życia. Przychodzi rozczarowanie, jeśli oboje zbyt wiele oczekują od siebie i myślą, że w małżeństwie będzie tylko seks, sielanka i nieustanna dostępność. "Kobiety często wychodzą za mąż nie za mężczyzn, tylko za wyobrażenie o mężczyznach. Proszę pamiętać – w małżeństwie jest samotność. Każdy człowiek na świecie jest samotny, nawet mąż i żona. Nieraz oni dążą do takiego zespolenia, by być jednym. Ona ciągle pyta: „o czym ty myślisz?” Ale nie da się wszystkiego wypowiedzieć" – stwierdza terapeutka.
Czym jest małżeństwo? Towarzyszeniem drugiej osobie w jej samotności.
Podobnie w zakonnej wspólnocie. Ludzie, choćby najbliżsi, nie należą do nas. Nie jesteśmy w stanie wejść w czyjąś duszę i z kimś się tak zjednoczyć, żeby nie żyć w samotności. Samotność jest dobra. Złe jest osamotnienie.
***
Przyjaźń jest jednym z cenniejszych darów i niewątpliwie ma charakter uzdrawiający. Przebywanie z bliskimi nam ludźmi może być sposobem pełnej realizacji przyjaźni, ale... równie dobrze i przeszkodą. Z nadmiaru spotkań, zbyt dużej ilości słów, relacje mogą stać się puste i powierzchowne, a nawet męczące.
Henri Nouwen wyznał, iż wiele razy w swym życiu odnosił dziwne wrażenie, że bardziej zbliżał się do swych przyjaciół wtedy, gdy ich nie było, niż gdy przebywali razem.
Kiedy wyjeżdżali, bardzo chciałem znów się z nimi spotkać. Gdy jednak dochodziło do spotkania, odczuwałem pewne rozczarowanie. Nasza fizyczna obecność przeszkadzała nam w pełnym spotkaniu – tak jakbyśmy czuli, że stanowimy dla siebie coś więcej, niż potrafimy wyrazić.
Wiele osób przez całe życie żyje w iluzji, że szczęśliwa przyjaźń albo związek polega na zupełnej, wzajemnej przeźroczystości. A przecież nie da się powiedzieć, ani wyrazić wszystkiego. Kiedy zabija się tajemnicę, niszczy się coś cennego.
Dużo w tym prawdy. Męska dusza jest inna niż kobieca i niezrozumienie tego prowadzi do wzajemnego rozczarowania.
OdpowiedzUsuńBardzo mądre.
OdpowiedzUsuń"Wszak zakamarki twojej świadomości jako człowiek drugiemu człowiekowi nie potrafisz odkryć w taki sposób żebyś został od wnętrza poznany. Nasze serce stanowi dla innych zamknięty świat." św. Augustyn
OdpowiedzUsuńW Duchu Świętym jesteśmy braćmi i siostrami do tego stopnia, że się wzajemnie uzupełniamy. Nie ma tu sprzeczności, a jedynie kompatybilność. Różnimy się na płaszczyźnie psychicznej i rzeczywiście tutaj może dochodzić do rozczarowujących spięć. A jeśli o «tajemnicę» idzie to się całkowicie zgadzam z Autorem.
OdpowiedzUsuńKiedyś przeczytałem takie oto zdanie:
"Jeżeli człowiek, który przed tobą stoi, nie jest dla ciebie «ziemią świętą» to daj mu święty spokój" - uważam, że tej zasady warto się trzymać!
Bóg daje każdemu z nas wolność i szanuję każdy nasz nawet najgłupszy wybór. My potem z pokorą powinniśmy przyjąć konsekwencje naszych i cudzych wolnych wyborów. To sytuacja idealna (teoretyczna ;-))
OdpowiedzUsuńGdybyśmy tak umieli w małżeństwie......
Bóg daje każdemu z nas wolność i szanuję każdy nasz nawet najgłupszy wybór. My potem z pokorą powinniśmy przyjąć konsekwencje naszych i cudzych wolnych wyborów. To sytuacja idealna (teoretyczna ;-))
OdpowiedzUsuńGdybyśmy tak umieli w małżeństwie......