O pysze święci ojcowie opowiadali, że nie ma końca jej pretensjom.
W tradycji chrześcijańskich pustelników zachowała się historia o myśliwym, który lubił chodzić do lasu na zdobycz. Pewnego razu długo wspinał się na wysoką górę, tropiąc zwierzynę, i zmordowany usiadł na wielkim kamieniu, aby odpocząć. Ujrzawszy stado ptaków przelatujących z jednego szczytu na drugi, zaczął rozmyślać: "Dlaczego Bóg nie dał człowiekowi skrzydeł, żeby mógł latać?".
Tymczasem przechodził tamtędy pokorny pustelnik i poznawszy myśl myśliwego, rzekł: - Oto rozmyślasz, że Bóg nie dał ci skrzydeł, lecz gdybyś je otrzymał, to mimo wszystko nie byłbyś zadowolony i powiedziałbyś: "Skrzydła moje są za słabe, nie mogę nimi dolecieć do nieba, żeby zobaczyć, co tam jest". A jeśli zostaną ci dane tak mocne skrzydła, żebyś mógł wznieść się do nieba, to i wtedy nie będziesz zadowolony i powiesz: "Nie pojmuję, co się tu dzieje". A jeśli zostaniesz obdarzony rozumem, to znów będziesz nieusatysfakcjonowany i powiesz: "Dlaczego nie jestem aniołem?". A jeśli uczynią cię aniołem, to też nie przyniesie ci zadowolenia i powiesz: "Dlaczego nie jestem cherubinem?". A zostawszy cherubinem, powiesz: "Dlaczego Bóg nie powierzył mi zarządzania niebem?". Jeśli zaś zostanie ci powierzone zarządzanie niebem to i tak się tym nie zadowolisz, i - podobnie jak ktoś inny - zuchwale sięgniesz po wyższe miejsce. Dlatego zawsze zmuszaj się do pokory i bądź zadowolony z tego, czym zostałeś obdarzony, a wtedy będziesz żył z Bogiem.
Myśliwy zobaczył, że pustelnik powiedział prawdę, i podziękował Bogu, że posłał doń mnicha, który pouczył go i odkrył mu ścieżkę pokory.
***
Wielorakie są duchowe zmagania, ale najgłębsze z nich i najcięższe - to walka z pychą. Pycha podkopując Boski porządek wszędzie wnosi rozkład i śmierć. Pycha wytęża się, usiłując stworzyć swój świat, pokora zaś z wdzięcznością przyjmuje życie od Boga.
Wielkim zaś zyskiem jest pobożność wraz z poprzestawaniem na tym, co wystarczy. (...) Mając natomiast żywność i odzienie, i dach nad głową, bądźmy z tego zadowoleni!
(1 Tm 6, 6-8)
Siła człowieka bierze się z powiedzenia sobie, że nie potrzebuje więcej, że jest szczęśliwy z tym co ma, że nie nadużywa życia i potrafi powiedzieć „nie”.
Radość z tego jest ogromna.
Radość z tego jest ogromna.
Ojcze!
OdpowiedzUsuńSerdeczności i potrzebnych sił z okazji wczorajszej rocznicy!
+
Dziękuję. Kiedyś myślałem, że 8 lat to dużo, dziś widzę, że to dopiero początek :)
OdpowiedzUsuńOjcze, również serdeczne życzenia z okazji rocznicy - niech Pan Bóg Ojcu nieustannie błogosławi we wszystkim!
OdpowiedzUsuńI bardzo dziękuję za dzisiejszy wpis. To jest to, co za mną ostatnio mocno chodzi - to, co mam, wystarczy.
+
Magda
Zastanawia mnie jednak, czy czasem takie zadowalanie się każdym położeniem - bez względu na to jakie ono jest - nie naraża na bierność i tkwienie w niedobrej dla siebie sytuacji. Przykład: wykorzystywany przez szefa pracownik, czy będąca przedmiotem przemocy kobieta w toksycznym małżeństwie. Albo czy nie rodzi ryzyka zahamowania w rozwoju "Jestem zadowolony z tego co jest, nie potrzeba mi więcej, więc już nic nie robię". Jak to ojcze Krzysztofie zdrowo rozeznać?
OdpowiedzUsuńCiekawe pytania zadałeś.
OdpowiedzUsuńKażda sytuacja w której dochodzi do przemocy (także psychicznej) jest grzechem czyli złem.
OdpowiedzUsuńTa. To teraz może wzmianka o Jakubie, co z Bogiem się tarmosił i wygrał.
OdpowiedzUsuńradosc z tego jest ogromna ....
OdpowiedzUsuńto chyba wlasnie tak jest ze pokorze nieuchronnie towarzyszy wdziecznosc i radosc posrod utrapien... to tak jak Pawel i Sylas siedzieli w kajdanach na dnie lochu spiewajac hymny pochwalne,a gdy te im opadly juz to nawet nie mysleli zwiewac tylko martwili sie o los straznika...
tu i teraz...
zyczenia i pozdrowienia
zyrolik
o. Krzysztofie, są sytuacje w których trzeba zastosować środki przymusu (więc w jakimś sensie przemoc) i nie można mówić w takich przypadkach o grzechu i złu. Jest to konieczność, mająca zapobiec złu. A więc, nie każda sytuacja w której dochodzi do przemocy różnie rozumianej, jest grzechem, złem.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za odniesienie się do komentarza, ale jakoś mi tu coś zgrzytło, bo życie niestety albo stety, nie jest tylko czarne lub tylko białe. Błogosławieństwa na dalszą posługę! Z szafirowym pozdrowieniem
OdpowiedzUsuńTak, to sedno. Siła człowieka rodzi się z doświadczenia prawdy - że Bóg wystarcza, Alfa i Omega, i nawet gdy po ludzku nie posiadasz niczego, to masz wszystko, więź z Nim to tlen, pokarm, źródło.
OdpowiedzUsuń"Siła człowieka bierze się z powiedzenia sobie, że nie potrzebuje więcej."
OdpowiedzUsuńWielokrotnie próbowałem. Z różnym skutkiem. Chyba nie mam zbyt dużo siły.
Krzysztof
Ojcze
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu usłyszałam :Ty jakaś nienormalna jesteś bo cieszysz się zwykłymi rzeczami...moja reakcja w pierwszej chwili: myśl ślimaka schować się do swojej skorupy ...druga (św Ojciec Dominik) a dlaczego masz się chować jak w tych rzeczach odnajdujesz radość...trzecia Panie Boże dziękuję Ci za to że codziennie oglądam Twoje dary stworzenia. Amen
Siła, która daje radość, ale taką prawdziwą, której bardzo często dzisiejszy świat nie zrozumie.
OdpowiedzUsuńJ 15,9-10
OdpowiedzUsuńI wtedy radość wśród trudności, cierpień , przeciwności ...to może być tylko dar z góry...