piątek, 7 lipca 2017

Boże, jak Ciebie "wymyślono"?

Ludzie odkryli mnie, kiedy byli bardzo, bardzo cicho, sami ze sobą i odczuli spokój i miłość, których się nie spodziewali. 








W 2011 roku sześcioletnia córka angielskiego dziennikarza napisała krótki list do Pana Boga ("Do Pana Boga - jak cię wymyślono?") i poprosiła tatę, aby ten upewnił się, że korespondencja trafi do adresata. Nie wiedząc jak zachować się w obliczu takiej prośby, ojciec dziewczynki, który był ateistą, wysłał kopię listu do krewnych i przyjaciół będących chrześcijanami, a także do arcybiskupa Canterbury.

W końcu odpowiedź przyszła:
Twój tata przesłał mi list od ciebie i zapytał, czy znam odpowiedź na Twoje pytanie. Jest ono trudne! Myślę jednak, że Bóg mógłby odpisać coś w tym stylu: (...)
Nikt mnie nie wymyślił - ale różni ludzie odkryli mnie i byli bardzo zaskoczeni. Odkryli mnie, kiedy rozglądając się po świecie, dochodzili do wniosku, ze jest on bardzo piękny i naprawdę tajemniczy, dlatego zastanawiali się jak powstał. Odkryli mnie, kiedy byli bardzo, bardzo cicho, sami ze sobą i odczuli spokój i miłość, których się nie spodziewali. 
Później wymyślali na mój temat różne teorie - niektóre rozsądne, a inne zupełnie bezsensowne. Od czasu do czasu przesyłam im jakieś wskazówki - szczególnie dużo było ich w życiu Jezusa - żeby pomóc im zrozumieć, jaki jestem naprawdę. 
Przede mną nie było jednak nikogo, kto mógłby mnie wymyślić. (...)



8 komentarzy:

makroman pisze...

Arcypiękne!

ewa pisze...

Ojcze
Dziękuję...bardzo mi było to potrzebne
Tak...zaskoczenie, gdy zaczęłam mieć czas i jestem bardzo cicho sama ze sobą Bóg przychodzi i daje mi wskazówki, a ja jestem tym...onieśmielona, nie rozumiem i wtedy oddaję to Panu Jezusowi i... odczuwam pokój i miłość, których się nie spodziewałam...niesamowite uczucie wolności

Anonimowy pisze...

Jak fajnie zachował się tata, nie wyśmiał, nie zlekceważył córki, potraktował ją poważnie, a ona otrzymała odpowiedź. To takie ważne. Rodzi zaufanie i odwagę w dalszych poszukiwaniach. Tak mi się wydaje.

Pozdrawiam


Magdalena pisze...

Czy to okno z Łodzi? Świetne zdjęcie, daje do myślenia! :)

Anonimowy pisze...

Tak cicho jest.
Dobrze tylko. Jeśli to nie z zawstydzenia, że się nie pasuje.

Anonimowy pisze...

Zasadniczo Boga nie trzeba "wymyślać, wystarczy "czytać" Jego myśli, czasem między wierszami. Tak uważam :)p.

ewa pisze...

Ojcze
Jak ja Ci bardzo dziękuję za te przecinki i kropki :)

Renata pisze...

Mam na imię Renata, urodziłam się 10 maja 1973 roku, jestem osobą niepełnosprawną, mieszkam w Bestwince, ok.Bielsko-Biała. Choruję na zanik mięśni. Od stycznia 2007r. jestem pod respiratorem. Moje życie toczy się w jednym pokoju. 19 kwietnia 2009 o godz.12 Bóg połączył mnie i Kochanego Roberta w Sakramencie Małżeństwa:-)
Zapraszam na mój blog https://zawszeznadzieja.blogspot.com/

Prześlij komentarz