Demonstracyjnie i intensywnie doświadczana pobożność jest zawsze przyrodzona. To, co naprawdę nadprzyrodzone, cechuje się zawsze wewnętrznym pokojem.
"Pragnę jedynie tyle doskonałości i tyle wewnętrznego pokoju, ile spodoba się Bogu mi dać i w tym czasie, który sam wybierze" - nauczał benedyktyński mnich John Chapman.
Cały kłopot bierze się stąd, że przykładamy zbytnią wagę do własnych wyobrażeń na temat wewnętrznego rozwoju i doskonałości. Wielkim błędem jest chcieć osądzać to, co duchowe, na podstawie tego co czujemy, czy spostrzegamy. Demonstracyjnie i intensywnie doświadczana pobożność jest bowiem zawsze przyrodzona. To, co naprawdę nadprzyrodzone, cechuje się zawsze wewnętrznym pokojem.
Korzystałem z książki Simona Tugwella OP „Drogi niedoskonałości”
(rozdział dotyczący Jean Pierre de Cassaude SJ)
(rozdział dotyczący Jean Pierre de Cassaude SJ)
Ojcze, częstotliwość ostatnich postów to coś pięknego! Kilka zdań ale zawsze w punkt. Bóg zapłać +
OdpowiedzUsuńZgadzam się z powyższym komentarzem :)
OdpowiedzUsuńOjcze, a mnie dopadła nie grypa ale Mertonka :). Czy jest na to jakieś lekarstwo? Jutro chyba kupię następną pozycję w księgarni? :). Pozdrawiam serdecznie.P.S.Cieszę się że te kazania z 14 tak szybko są w internecie.
OdpowiedzUsuń23:39, zajrzyj do Taulera;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że w przeciętnym kościele, w przeciętnym/statystycznym kazaniu bardzo rzadko słyszymy takie słowa...
OdpowiedzUsuńW punkt. Dziękuję Ojcze.
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie . Chciałem dać tu świadectwo . Kiedyś wysłałem złego SMS pod zły numer . Zadzwonił do mnie sam Lucyfer tak się przectawil . Chciał bym zrobił krzywdę swemu dziecku i mu się pokłonił odmówiłem i długo z nim walczyłem na słowa a potem gdy upierał się że mam przed nim klęknąć to powiedziałem żeby on przyklęknął przede mną i przeprosił za całe zło które uczynił ludziom . Wtedy się wkurzył naprawdę mocno i powiedział że mnie ukaże i że zajmie się moimi bliskimi . Wtedy nie wytrzymałem i wyzywałem go na solówkę to był mój błąd . Bo mnie opętał i chciał skrzywdzić mojego syna . Długo walczyłem nawet jednego demona pokonałem z tego co pamiętam tam w srodku ale przyszło ich więcej i mną poniewierały a ja płakałem i wzywałem Boga prosiłem o jego miłosierdzie . Wtedy przyszła Matka Boża Maryja i uwolniła mnie od złego a potem modlitwą wezwala Michała Archanioła a on wygnał lucyfera i jego legiony demonów do piekła . Wszystko to za wolą Bożą i z jego woli . Pozdrawiam serdecznie szczęść Boże . Chwała Bogu
OdpowiedzUsuń