Ewagriusz definiuje modlitwę jako „porzucenie myśli”. Jakakolwiek bowiem myśli, nawet najbardziej pokorna i wyzuta z wszelkiej namiętności, jest zawsze czymś mniejszym niż Bóg.
Był jednym z najznamienitszych ojców pustyni, jedną z najważniejszych postaci w historii duchowości. Kościół koptyjski i ormiański czci go jako świętego. Na Zachodzie uważany za duchowego mistrza i niekwestionowany autorytet. "Wszyscy oddychamy Ewagriuszem" - stwierdził Opat Tyniecki o. Szymon Hiżycki OSB.
Święty Jan Kasjan, duchowy mistrz świętego Ojca Dominika, pobierał u niego nauki, a później rozpowszechnił je w Kościele Zachodnim. Wiele pojęć, którymi posługujemy się dzisiaj, ma źródła w doktrynie pontyjskiego mnicha. Jako pierwszy stworzył kompendium walki duchowej, gdzie precyzyjnie opisał na czym polega walka z demonami, które "podczepiają się" pod nasze myśli.
Samą modlitwę definiował jako „porzucenie myśli”. Jakakolwiek bowiem myśli, nawet najbardziej pokorna i wyzuta z wszelkiej namiętności, jest czymś mniejszym niż Bóg.
Poniżej kilka nauk na temat modlitwy pochodzących od Ewagriusza z Pontu.
***
Ilekroć demony widzą, że jesteś gotów modlić się naprawdę gorliwie, podsuwają ci myśli o różnych, niby koniecznych rzeczach, i co chwila przypominają o nich, poruszając umysł tak, aby ich szukał, a nie znalazłszy – bardzo się smucił i tracił odwagę. Kiedy zaś umysł staje do modlitwy, przywołują mu w pamięci te poszukiwane i wspominane sprawy, aby rozproszony pragnieniem ich poznania, utracił owocną modlitwę.
Ci, którzy gromadzą w sobie troski i pamięć złego, a zdaje się im, że się modlą, są podobni do tych, którzy czerpią wodę i wlewają ją do dziurawego naczynia.
Wszelka walka między nami a duchami nieczystymi nie toczy się o nic innego, jak tylko o modlitwę duchową. Dla tych bowiem duchów jest ona wielce nieprzyjazna i bardzo uciążliwa, a dla nas – zbawienna i bardzo pokrzepiająca.
***
Gdy się modlisz, czuwaj usilnie nad swoją pamięcią, aby sama z siebie nie podsuwała ci własnych myśli, ale skłaniała cię do poznania obecności Boga. Jest bowiem rzeczą wynikającą z natury, że pamięć zawłaszcza umysł w czasie modlitwy.
Kiedy się modlisz, pamięć przywodzi ci na myśl albo obrazy rzeczy minionych, albo nowe troski, albo też postać tego, kto cię skrzywdził.
Demon bardzo zazdrości człowiekowi, który się modli, i używa wszelkich sposobów, by nie osiągnął zamierzonego celu. Nie przestaje więc za pomocą pamięci wzbudzać myśli o różnych sprawach, a za pomocą ciała wzniecać wszystkie namiętności, tak aby przeszkodzić – na ile to możliwe – w jego wspaniałym biegu i wędrówce ku Bogu.
Cenna nauka. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńTrochę głupie pytanie ale zadam. Czy można się modlić na leżąco? Zauważyłem, że jak się modlę na leżąco przed zaśnięciem i zaraz po przebudzeniu myśli mam czyste od wszelakich głupot i bez problemu mogę się skupić tylko na modlitwie. Jak tylko wstanę gonitwa myśli w czasie modlitwy jest już duża.
OdpowiedzUsuńHmmm....ja też to mam i zawsze mam jakieś wyrzuty sumienia, zazwyczaj w łóżku tylko mówie przed snem dziesiątke różanca za dusze w czyśccu ciepiące...ale wierze ze Matuchna wysłuchuje tej modlitwy.
OdpowiedzUsuńRobert, można się modlić w każdej pozycji:) ale nie każda pozycja będzie odpowiednia w każdym czasie
OdpowiedzUsuńZ mojego doświadczenia: modlitwa, kiedy myśli od razu są porzucone, to łaska, odpocznienie w Panu. Oczywiście, warto zadbać o sprzyjające warunki do modlitwy, ale w gruncie rzeczy Pan daje, kiedy chce. Zwykle podczas adoracji czy medytacji ¾ czasu trwa we mnie hałas i walka z myślami, a dopiero ostatnie minuty przynoszą pokój. I taka modlitwa też jest łaską.
OdpowiedzUsuńOjcze
OdpowiedzUsuńDziękuję
@Anno
to WIELKA ŁASKA :)
Filozofia w poezji IVRP
OdpowiedzUsuńJak się powyższe nauczanie do modlitwy przy pracy? Kiedy pracuję naturalnym jest, że umysł koncentruje na tym co robię, aby nie zrobić tego źle. Jednak w ciszy powtarzam słowa modlitwy, czy to koronki czy Zdrowaś Mario. Czy taka modlitwa jest skuteczna i miła Bogu?
OdpowiedzUsuńOjcze
OdpowiedzUsuńBłogosławię Cię szczególnie w tym DNIU :)
I modlę się o łaski potrzebne w posłudze
I DZIĘKUJĘ
Niech Ojca Pan Jezus błogosławi
Maryja trzyma mocno za rękę
A św. Ojciec Dominik wspiera
@Ewa - a co to za szczególną data 23 maja? Czyżby rocznica święceń Ojca Krzysztofa? 9 rocznica.
OdpowiedzUsuńNajtrudniej jest mi porzucić na modlitwie myśl o osobie, albo intencji w której się modlę. Umysł uporczywie chce coś robić, żeby tylko nie mieć poczucia winy, że za mało się starałem.
OdpowiedzUsuńA wystarczy tylko zaufać Panu, aby On sam mógł działać... (Ps 37,5)
Kochany Ojcze, czekamy na nowy wpis... z okazji Dnia Dziecka :-)
OdpowiedzUsuńbezczelnie poproszę o jakiś krótki wpis na temat życiowy.
OdpowiedzUsuńda, czy nie da?
OdpowiedzUsuńA po co?
OdpowiedzUsuńTo jest owszem gryzienie łapy co karmiła. Ale może chcę zostawić jakiś ślad po sobie. Po drugie czego się spodziewacie? Bo to nie było pytanie retoryczne. Po trzecie czy przeor już wybrany? Może ojciec oddał głos i tak mu już zostało.
OdpowiedzUsuńDał krótki wpis życiowy :D ale nie ojciec, tylko anonimowy ktoś.
OdpowiedzUsuńBardzo to życiowe. Po co? Widział ktoś dominikanina który się nie dzieli? (czytać - głosi) Po to. Jeszcze są tu niektórzy, co czytają. Głosu może nie być, ale Słowo, być musi.
A może "nie da" bo milczenie jest złotem?
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPytałam, dostałam odpowiedź. Dziękuję. Dobrą odpowiedź.
OdpowiedzUsuńPomodlic sie za ojca zawsze dobra rzecz.
OdpowiedzUsuńI tak pieknie mówią o wdzięczności
OdpowiedzUsuńŻe trzeba. Że skoro skoro jestem
To znaczy, ze Bóg mnie tu chciał.
Tylko, że kiedy nawet dobro chciane obraca się w zło.
I jestes jak antymidas stworzyciel
Czego nie dotkniesz ginie
To trudno nie pomyśleć
Panie wybacz, ale może juz przestań
Mam nadzieje ze z Ojcem wszystko OK...coś długo nic nie pisze..
OdpowiedzUsuńNiech się dzieje Wola Boża... jednak dobrze byłoby Ją znać... :)
OdpowiedzUsuńTeż mi brakuje wpisów tutaj. I czasem zaglądam z nadzieją na nowy. :)
OdpowiedzUsuńMało jest miejsc w Internecie do których tak chętnie zaglądam... Mam nadzieję, że nie porzucił Ojciec pisania!
OdpowiedzUsuńOby nie porzucił powołania...
OdpowiedzUsuńA może po prostu chce odpocząć?
OdpowiedzUsuńI chyba nie ma tak, żeby zmówiony za ojca różaniec albo prośba za wstawiennictwem św Józefa o opiekę zaszkodziła. Bez względu na to gdzie jest, co robi i o czym myśli. Pierze skarpety czy spowiada. Ojcu i Wszystkim, dobra,spokoju.Nabrania sił.
OdpowiedzUsuńŻaden różaniec i inni wstawiennicy-nie ma innych, a raczej osobista modlitwa do Ojca za Brata Pałysa...
OdpowiedzUsuńBracia i siostry w Chrystusie...czytajcie osobiście Słowo Boże! czytajcie Biblie osobiście...patrzcie TYLKO na Chrystusa!
OdpowiedzUsuń"Jednakowo inni" https://www.cda.pl/video/196387879 Niezwykłe, ile może zdziałać odrobina miłości.
OdpowiedzUsuń