piątek, 4 czerwca 2021

Błogosławieństwo za pokorę

Wolę złodzieja i pijaka, który wie, że jest złodziejem i pijakiem, niż sprawiedliwego, który wie, że jest sprawiedliwy.





Pewnego dnia w czasach mojej młodości, udałem się by odwiedzić świętego w jego pełnym milczenia gaju, poza wzgórzami. I kiedy rozmawialiśmy o naturze cnoty, ze szczytu góry zszedł bandyta bardzo kulejąc. Gdy doszedł do gaju, ukląkł przed świętym i powiedział: "O święty, chciałbym byś mnie umocnił, bo moje grzechy są bardzo ciężkie".

Na to święty powiedział: "Ja także muszę znosić ciężkie grzechy".
Bandyta powiedział: "Ale ja jestem złodziejem i łupieżcą".
Odrzekł starzec: "Ja także jestem złodziejem i łupieżcą".
Bandyta powiedział: "Ale ja jestem mordercą, i krew licznych ludzi wyje w moich uszach".
Starzec odpowiedział "Ja też jestem mordercą, i krew licznych ludzi wyje w moich uszach". 
Bandyta powiedział: "Popełniłem niezliczone zbrodnie". I starzec odpowiedział: "Ja także popełniłem niezliczo­ne zbrodnie".

Potem bandyta powstał i uważnie przyjrzał się starcowi, a w jego oczach tliło się coś dziwnego. A kiedy nas opuścił, zbiegł skacząc ze wzgórza.

Zwróciłem się do starca i zapytałem go: "Dlaczego oskarżałeś się o zbrodnie, których nie popełniłeś. Czy nie zdajesz sobie sprawy z tego, że ten człowiek odszedł nie wierząc już w ciebie?" A święty na to odpowiedział: "To prawda, że już we mnie nie wierzy, ale za to odszedł bardzo umocniony".

W tej samej chwili usłyszeliśmy, jak w dali śpiewał ban­dyta, a echo jego śpiewu napełniło dolinę.

***

Opowiadano o abba Agatonie, że przyszli do niego jacyś goście, którzy słyszeli o jego wielkiej rozwadze, a chcieli go wypróbować, czy też się rozgniewa. 
I powiedzieli mu: "To ty jesteś Agaton? Słyszeliśmy o tobie, że jesteś rozpustnik i pyszałek".
Odrzekł: "Tak, słusznie".
Oni mówili dalej: "To ty jesteś Agaton, ten plotkarz i oszczerca?".
Odrzekł im: "To ja".
A oni znowu: "To ty jesteś Agaton, ten heretyk?"
Odpowiedział: "Heretykiem nie jestem".
Wtedy zaczęli go prosić: "Powiedz nam, dlaczego kiedy ci tamto wszystko zarzucaliśmy, przyjmowałeś spokojnie, a tego jednego zarzutu nie zniosłeś?"
Odpowiedział im: "Tamte pierwsze zarzuty ja sam sobie stawiam, bo to przynosi korzyść mojej duszy; ale być heretykiem, to oddalić się od Boga, a ja nie chcę od Boga się oddalać".

Na te słowa zdumieli się nad jego rozwagą i odeszli zbudowani.

***

Efrem Syryjczyk w swojej spowiedzi wyznał: 

- Nie znaczę nic, a mam o sobie wysokie mniemanie.
- Stale kłamię, a gniewam się na łgarzy.
- Osądzam złodziei, a sam jestem złodziejem okradającym innych z dobrego imienia.
- Osądzam złorzeczących, a sam jestem tym, który złorzeczy.
- Gdy ktoś mnie obrazi, mszczę się.
- Jeśli ktoś mówi mi prawdę, traktuję go jak wroga.
- Jeśli ktoś mi coś wypomina, czuję gniew, ale jeśli podlizują się, nie do końca jestem niezadowolony.
- Nie chcę okazać szacunku temu, komu się on należy, a sam, będąc niegodnym, oczekuję zaszczytów.
- Nie chcę się trudzić, a jeśli ktoś mi nie usłuży, na tego się gniewam.
- Gdy brat popadnie w tarapaty, wyniośle mu odmawiam, ale gdy sam potrzebuję pomocy, zwracam się do niego.
- Brzydzę się chorego, a gdy sam zachoruję, pragnę, by wszyscy mnie kochali.

***

- Wolę złodzieja i pijaka, który wie, że jest złodziejem i pijakiem, niż sprawiedliwego, który wie, że jest sprawiedliwy - powiedział XIX-wieczny polski cadyk z Lublina: 

Z doświadczenia dwunastu lat spowiadania powiem, że Duch Święty też takich woli.


Korzystałem: Ks. M. Starowieyski "Khalil Gibran i jego Prorok. Z antologią tekstów", apoftegmaty Ojców Pustyni, "Spowiedź" św. Efrem Syryjczyk.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Nikt się nie wpisał,to i ja się nie wpiszę.WSŁUCHAJMY SIĘ W CISZĘ...!!!

Prześlij komentarz