Jezus powiedział do niego: "Ci ludzie są wyczerpani i bolą ich nogi. Pozwól nam przespać się w twoim domu. Noc jest zimna, a im potrzeba ciepła i odpoczynku".
A bogacz rzekł: "Nie będą spali w domu".
Jezus powiedział: "Wystarczy więc, niech mogą spać w twoim ogrodzie".
Człowiek odpowiedział: "Nie, nie będą spali w moim ogrodzie".
Wtedy Jezus odwrócił się ku nam i powiedział: "Patrzcie, takim będzie wasza przyszłość, a to co teraz miało miejsce będzie waszą przyszłością. Wszystkie drzwi zamkną się na wasz widok, a nawet i ogrody, które się rozpościerają pod gwiazdami nie będą mogły być miejscem waszego odpoczynku.
Jeśli jednak wasze nogi są dość cierpliwe, by iść moją drogą, może wtedy znajdziecie miednicę by się umyć i łóżko, a może nawet chleb i wino. Ale kiedy wam się zdarzy, że nie znajdziecie nic z tego, nie zapomnijcie, że przebyliście jedną z moich pustyń. Chodźcie, idźmy dalej naszą drogą!"
Bogacz był wstrząśnięty, i widać było zmieszanie na jego twarzy. Wymamrotał kilka słów, których nie mogłem zrozumieć, potem odwrócił się od naszych spojrzeń i powrócił do swego ogrodu.
A my szliśmy za Jezusem, Jego drogą.
Ojcze
OdpowiedzUsuńDziękuję za uporządkowanie myśli !!!
Piękne zdjęcie kapliczki w górach...ech
Pozdrawiam ciepło :)