Ludzie pragną odczuwać radość, ale po to, by przyszła radość, człowiek powinien ofiarować siebie.
Pewien zakonnik wspominał:
- Prosiłem ludzi o jakąś przysługę trzy razy w życiu. Pewnemu
chłopakowi powiedziałem kiedyś: "Potrzebuję dwóch pudełek zapałek ze sklepu".
Miałem wprawdzie cztery zapalniczki, ale powiedziałem mu po to, żeby sprawić mu
przyjemność. Przybiegł radosny, zdyszany, przyniósł mi te zapałki i zmęczenie
odnowiło jego siły, ponieważ skosztował tej radości, jaką przynosi ofiara. A
drugi siedział w tym czasie w miejscu i
zmęczył się od tego siedzenia.
Ludzie pragną odczuwać radość, ale po to, by
przyszła radość, człowiek powinien ofiarować siebie. Radość rodzi się z ofiary.
Prawdziwa radość płynie z gotowości do ofiary.
Jeżeli wzrośnie w człowieku gotowość do ofiary, wtedy człowiek
świętuje, cieszy się. Egoizm, samolubstwo – to męka dla człowieka, w tym
właśnie grzęźnie.
fot. Gabriel Pytko |
https://zrzutka.pl/fkg724 proszę o wsparcie lub o przesłanie dalej
OdpowiedzUsuńOjcze, tak oczywiste, ale zarazem bardzo odkrywcze, bo ciągle zapominane ...Trzeba sobie często przypominać, że szukanie szczęścia to nie może być cel , tylko efekt uboczny naszych działań na tym padole.
OdpowiedzUsuńŁadna ta Niepokalana, taka spracowana.
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuń