czwartek, 5 kwietnia 2012

Nie trzeba być zadowolonym

Co jest najgorsze w pracy księdza? - zapytano księdza Jana Rawę.














- Poczucie, że jest się niepotrzebnym - padła odpowiedź. - Gdy nie ma odzewu na księdza służbę.

A druga rzecz to samotność - powiedział proboszcz skierniewickiej parafii. - Nawet najwspanialsze zajęcia w końcu się skończą, człowiek wraca do domu i jest sam. Jeśli ktoś nie potrafi pokochać i zagospodarować tej ciszy, to na pewno jest mu ciężko.

Myślę, że nie tylko księża mogą utożsamić się z tymi słowami. Jeśli nie pokocha się samotności, zacznie ona człowieka niszczyć.

A dzisiaj, chodzi mi po głowie Janusz Korczak, pewien święty człowiek, choć niekanonizowany przez Kościół.


Jestem nie po to by mnie kochali i podziwiali, ale bym ja działał
i kochał.

Janusz Korczak


W tych słowach uważam zawiera się kwintesencja tego, na czym polega jezusowe kapłaństwo. Pocieszać innych, nawet jeśli samemu nie jest się pocieszonym.

Przyznam, że to jedna z najcenniejszych nauk, którą otrzymałem w Macedonii - od sióstr misjonarek miłości.


***
Już niedługo obiecany blogowy konkurs, w którym do wygrania będzie książka "Ludzie 8 dnia. Autostopem do Matki Teresy". Wydawnictwo "W drodze" obiecało ufundować dla Was nagrodę. Szczegóły niebawem. Tutaj i w betonowym lesie.




14 komentarzy:

Paoop pisze...

Panie,
Gdy jestem głodna, przyślij mi kogoś, kto potrzebuje pożywienia.
Gdy chce mi się pić, przyślij mi kogoś spragnionego.
Gdy jest mi zimno, daj mi kogoś do ogrzania.
Gdy odczuwam przykrości, ofiaruj mi kogoś do pocieszania.
Gdy mój krzyż staje się ciężki, pozwól mi dzielić krzyż innej osoby.
Gdy jestem biedna, skieruj mnie do kogoś kto jest w potrzebie.
Gdy nie mam czasu, daj mi kogoś, kogo mogłabym wesprzeć przez chwilę.
Gdy jestem upokarzana, spraw, bym miała kogoś, kogo mogłabym pochwalić.
Gdy jestem zniechęcona, przyślij mi kogoś, komu mogłabym dodać otuchy.
Gdy potrzebuję zrozumienia u innych, daj mi kogoś, kto czeka na moją wyrozumiałość.
Gdy potrzebuję, by ktoś zajął się mną, przyślij mi kogoś, kim ja mogłabym się zająć.
Gdy myślę tylko o sobie samej, zwróć moją uwagę na kogoś innego.
Matka Teresa z Kalkuty

Belegalkarien pisze...

Dziś Wasze święto. Czego chcielibyście, Wy kapłani, od nas nasi? Myślę, że najlepiej wyraził to ks. Jan Twardowski w wierszu dedykowanym księdzu Tadeuszowi Bachowi. I jestem przekonana, że jeśli nie pisał tego w imieniu innych kapłanów, to wszyscy spokojnie się pod tym podpiszą….

„Proszę o mszę w mojej intencji
latem zimą jesienią wiosną
świętą to znaczy cichą
nie za głośną
taką w sam raz
po której łzy
jak boże krówki
po grzechach mych rosną”

A jeśli gorycz samotności ściska w czterech ścianach, to niech Ojciec pamięta, że Pan Bóg zawsze podsyła jakiegoś Szymona, albo Weronikę, albo chociaż płaczące niewiasty, co to niewiele zdziałają, ale przynajmniej zagłuszą tę zabijającą ciszę, którą czasem trudno oswoić...

Ogarniam ciepłą myślą:)
Zuza

cicicada pisze...

zamiast życzeń dołączam modlitwę, bo modlitwa zawsze działa, a z życzeniami to różnie bywa... raz się spełniają, innym razem nie....:)
Wszystkiego dobrego!

lucy pisze...

pokochac samotnosc to sztuka i praca na cale zycie dla ksiedza,
sztuką jest niepozwolic by pustke samotnosci wypelnily ochlapy jakies ludzkiej czesto bardzo wykalkulowanej i interesownej ludzkiej milosci.

SAMOTNOSC nigdy nie boli gdy jest wypelniona swiadomoscia ze to wlasnie tam JEST BOG to miejsce nalezne JEMU i nie ma takiej chwil w zyciu by o nas zapomnila- JEST w kazdym naszym oddechu !
trzeba sie tego uczyc codziennie na nowo...
polecam w modlitwie wszystkich ktorzy czuja sie czy sa samotni - zwlaszcza ksiezy

nashim pisze...

Krzychu,dobrze, że jesteś..

o. Krzysztof pisze...

Ja bardzo lubię samotność, naprawdę - a kapłaństwa nie traktuję jak ciężaru, przeciwnie - to dla mnie niezasłużona łaska.

Za modlitwy dziękuję
+

minutka pisze...

uśmiecham sie serdecznie to tego co Ojciec napisal - "Jestem nie po to by mnie kochali i podziwiali, ale bym jak działał
i kochał".
Ojcze cos tu nie tak z wpisanym textem ale tak czy inaczej
pamietaj ze jestes kochany przez wielu a podziwiany pewnie przez miliony!

dziekuje ze to ze jestes! za posluge kaplanska, za to ze zechciales uslyszec Boze wzwanie-powolanie do zycia w samotnosci u dominikanow
pozdrawiam

Jola F pisze...

Dziękuję Bogu że jesteś o.Krzyśku! I tak już będzie zawsze. pamiętam i modlę się. wszystkiego dobrego!

o. Krzysztof pisze...

A ja dziękuję Jolu za Ciebie. I dobrze wiesz za co :)

Marysia pisze...

A ja myślę, ze: spowiadanie. Wielki szacunek mam dla Was, księży, za to.
Pamiętałam dziś o Ojcu w czasie Eucharystii.
Z modlitwą - o utrzymanie łaski.

wifi pisze...

ksiażka ma poważny mankament - jest za krótka! Czyta sie świetnie - huór, przygoda i wiele trafnych przemyśleń - nie chciałem by się kończyła

wifi pisze...

piszę z komórki i zjadło mi literę ma być "humor" :) spotkania ze zmartwychwstałym życzę wszystkim

ORZeH pisze...

Pocieszać innych, nawet jeśli samemu nie jest się pocieszonym...trudne i piękne

Anonimowy pisze...

Jest taka granica cierpienia, za którą się uśmiech łagodny zaczyna, to Miłosz.
pozdrawiam i dziękuję

Prześlij komentarz