piątek, 6 lipca 2012

Jak został skonstruowany świat?

Wpis inny niż zazwyczaj.










Otrzymałem "wypasioną" kopertę - jak mawia nasz niezastąpiony furtian - otwieram i widzę... Kawę figową. Przyznam, że nawet nie miałem pojęcia, że coś takiego w ogóle istnieje. A tu proszę...



karteczki z instrukcją i wyjaśnieniem.






"Dawanie, przynosi więcej przyjemności". Jak polemizować z taką tezą? Figowym smakiem zdążyłem się już podzielić z braćmi i z zaprzyjaźnioną siostrą zakonną, która jest wielką fanką kawy, podobnie jak zresztą autorka przesyłki. "Kawa figowa przepyszna" - przychodzi sms.

Mam więc dylemat: czy dla kawy można zdradzić paragwajską Yerba Mate, właśnie tą, która smakuje jak "wywar z petów" i skręca twarz? A szczególnie jeśli jest nią miętowa Pajarito parzona na zimno z lodem - niezastąpiona podczas upałów.

Dzięki Bogu, że nie jesteśmy manichejczykami.


Właśnie w ten sposób został skonstruowany świat



14 komentarzy:

aurin pisze...

pierwsza?? :)
Miłość się mnoży gdy się ją dzieli... :) a figowej nie piłam i wielkim smakoszem nie jestem. Lubię w dobrej proporcji/mam swój stały kubeczek do kawy/ 1 łyżeczka kawy rozpuszczalnej, 1/3 kubka mleka /najpierw/ a potem zalewam wodą. mmmmmm dobre. Kiedyś była tak smakowa w woreczkach jutowych i Gucwińscy "z kamerą wśród zwierząt" reklamowali, i chyba nazywała się Kabana :)

Idzie na burzę, idzie na deszcz. Miłego i smacznego :)

http://www.youtube.com/watch?v=IoNvvEUU4vQ

D. pisze...

niesamowity filmik... i do tego Matisyahu w tle! Dziękuję :)

siedem lat tłustych pisze...

Wolę Yerba Mate - Indianie wierzą, że to napój od Boga.

nashim pisze...

Ty to masz szczęście!

Kasia Sz. pisze...

Jak został skonstruowany świat to nie wiem, ale wiem, że zapach świeżo zmielonej kawy jest jednym z najmilszych na świecie. Najpierw dla chrześcijan kawa była napojem szatański, ale potem papież Klemens VIII u szesnastym wieku uznał kawę dobrą także dla chrześcijan. I chwała mu za to.

Fajna jest ta piosenka Eneja "Skrzydlate ręce".
Może to góralski kicz, ale energetyczny:

http://www.youtube.com/watch?v=8ONdbjKDDBA

A. pisze...

no super, poryczałam się przy 5min. filmie... hormony !;)

Kasia Sz. pisze...

Dopiero teraz mogłam odtworzyć filmik. Urocze przesłanie, ale gdyby tak był skonstruowany świat to nie byłoby Ojcze tylu rozczarowań. A są. I jakoś uczymy się ostrożności. Niemniej jednak taki drobne gesty bardzo poprawiają samopoczucie. Kiedyś chciałam kupić garść czekoladek, ale potem - ze względu na to, by jednak nie jeść ich za dużo - powiedziałam do sprzedawcy - W zasadzie to chcę tylko dwie", na co on odpowiedział: "W zasadzie to może się Pani nimi po prostu poczęstować". Kiedyś na mszy dostałam parę ciepłych rękawiczek od obcej dziewczyny, żebym nie siedziała w kościele na schodkach marmurowych tak bezpośrednio na marmurze i nie zmarzła. Tak samo dostałam w sklepie za darmo obrazek ze św. Judą Tadeuszem i św. Józefem. Wiem, że to tylko koszt trzydziestu groszy, ale było to miłe.

o. Krzysztof pisze...

Macie rację - trochę naciągnąłem ową konstrukcję świata - biblijnie dość trudna do udowodnienia teza, musielibyśmy wyciąć doświadczenie proroków i psalmistów. Tak czy inaczej drobne gesty sprawiają, że człowiek ma ochotę podzielić się tą radością z innymi.

DR pisze...

oczywiście , że można zdradzić dla kawy, Yerba Mate:)zwłaszcza dla kawy przysłanej od serca
film jak wszystkie zamieszczane przez Ojca strasznie ciepły. @ A- też się poryczałam:))
pozdrawiam

AGUŚ pisze...

OD JAKIEGOŚ TYGODNIA BARDZO SIĘ WCZYTAŁAM W OJCA BLOG I CORAZ BARDZIEJ MI SIĘ PODOBA. KILKA WPISÓW JEST WYJĄTKOWYCH.
A CO DO TEGO RZECZYWIŚCIE TROCHĘ INNY, ALE RAZEM Z FILMIKIEM BARDZO CIEKAWY.

PS:WYDAJE MI SIĘ, ŻE ZOSTAŁAM STAŁĄ CZYTELNICZKĄ.

A CO DO FILMIKU TO OD RAZU SKOJARZYŁ MI SIĘ Z INNYM(może nie do końca w temacie). NA MNIE NIESAMOWICIE ZADZIAŁAŁ...
http://www.youtube.com/watch?v=cyheJ480LYA

Magdalena. pisze...

:D kawa to podstawa ludzkiej egzystencji!
koniecznie w lodówce i koniecznie z kawiarki.
koniecznie pozdrawiam!
;)

Jola F pisze...

Drobne gesty są jak małe światełka w ciemności.
Szkoda, że kawiarki nie mam, ale... teraz piję kawę trzymając stopy w zielonej trawie ;-) pozdrawiam serdecznie z domu!

Anna K. pisze...

Fajny teledysk ojca Krzysztofa i fajny ten drugi ("Everything Skit").

Ten ostatni był trochę smutny, choć z happy endem.

To mi przypomniało jeden z najsmutniejszych clipów, jakie widziałam ever (Roger Sanchez "Another Chance":
http://www.youtube.com/watch?v=rspBl9ZZtmU

Smutny, ale też uwrażliwia na drugiego człowieka.

Nie zapomnę kiedy obejrzałam ten teledysk po raz pierwszy - wtedy czułam się dokładnie jak ta dziewczyna z teledysku i podobnie postępowałam w życiu (w sensie, jak ta dziewczyna kiedy obejrzy się teledysk do końca - nie do końca świadoma co się dzieje i dlaczego tak jest, jak jest). Teraz już coś wiem o deficytach z dzieciństwa i o zdarzeniach z dalszego życia i coś tam zrobiłam w kierunku ich zapełnienia, więc czuję się już lepiej i staram się też pomagać innym.

Myślę, że warto starać się zrozumieć swoją historię, swoje mechanizmy i zrobić co się da w kierunku uleczenia zranień itp., bo to nam pomaga bardziej rozumieć innych i okazywać im właśnie tę życzliwość, o której mowa w teledysku o. Krzysztofa.

A kawa figowa na pewno bardzo dobra. :)
Ja też lubię kawę, a Yerba Mate też mam i czasami pijam, w takiej specjalnej tykwie, przez rurkę (Yerbę oraz zestaw do niej dostałam w prezencie od mojego dziecka. :* ).

Zuza pisze...

"Mam więc dylemat: czy dla kawy można zdradzić paragwajską Yerba Mate..." - Ojcze, tu nie ma dylematu! Sprawa jest prosta i nader oczywista!!!! MOŻNA, A NAWET TRZEBA:) A turecką z tygielka trzykrotnie wzburzoną Ojciec pił? Ha! Raczyłam się w mijający weekend w Warszawie. Kapitalna!!

Prześlij komentarz