niedziela, 31 marca 2013

Nie świętować to grzech

W średniowieczu w oktawie wielkanocnej księża zamiast kazań opowiadali dowcipy, żeby rozśmieszyć ludzi po smutku wielkopostnym.











W średniowiecznej Salamance był zwyczaj, który dzisiaj słusznie gorszy nas, jeśli chodzi o formę, ale bardzo dobrze obrazuje istotę tego, o czym rozmawiamy. Otóż w Wielkim Poście wyganiano prostytutki poza obręb miasta, ponieważ był to czas umartwiania się i pokuty. Ale po zakończeniu Postu, w Niedzielę Wielkanocną, miejscowy biskup w uroczystej procesji wprowadzał je z powrotem do miasta – bo przyszedł koniec umartwień i trzeba się cieszyć. Bardzo bym chciał, żebyśmy się dobrze zrozumieli i żeby potem nikt, a zwłaszcza dominikanie, nie oskarżali mnie ani jezuitów o publiczne namawianie do grzechu. Oczywiście grzech, to grzech i co do tego, że jest on zły, wszyscy jesteśmy zgodni. Ale jeśli chodzi o samo wyczucie istoty rzeczy, o rozumienie tego, czym jest radość ze zmartwychwstania zaryzykowałbym twierdzenie, że mieszkańcy Salamanki byli o wiele bliżej od nas.

Człowiek to nie tylko dusza, ale i ciało, i sądzimy – całkiem słusznie przecież – że same duchowe doświadczenia nie wystarczą, nie napełnią nas.  Radość ze zmartwychwstania musi mieć koniecznie wymiar cielesny. Te pięćdziesiąt dni po Wielkanocy to jest czas, kiedy pościć to grzech, kiedy umartwiać się to grzech, kiedy nie świętować to grzech. Okres wielkanocny w życiu i liturgii kościoła to jeden wielki karnawał.

Wojciech Ziółek SJ w rozmowie z Dominikiem Jarczewskim OP („W drodze”, kwiecień 2013)


***
Bez wierszyków i krótko: życzę, aby Wasza mowa Was zdradzała, że byliście razem z Nim.



***
Aktualizacja z godz. 18:46
Zdjęcie nadesłane przez czytelniczkę :)



13 komentarzy:

Heke pisze...

Wszyscy jesteśmy dziećmi Boga, nawet prostytutki :) Niech Chrystus rozjaśnia nam życiowe ścieżki blaskiem Swojej chwały! Błogosławionych Świąt! :)

Anonimowy pisze...

rozśmieszyła mnie ta wzmianka o prostytutkach wyganianych poza miasto na czas postu, a później procesyjnie wprowadzanych przez biskupa- bo trzeba się cieszyć :) :) :)

Sekretarka wchodzi do gabinetu:
- Panie dyrektorze, wiosna przyszła!
- Niech wejdzie!

Anonimowy pisze...

Radość prawdziwa jest tylko z Boga.
I nie świętować grzech. Fakt.
A jak Ojcu zostało trochę nadprogramowej radości to ja poproszę o błogosławieństwo.
Nie chcę grzeszyć, chcę się cieszyć.:)
Szczęśliwego świętowania Ojcu i Wszystkim.

Anonimowy pisze...

A u mnie w parafii ksiądz dziś (a właściwie już wczoraj) w kazaniu m.in. powiedział: "wyjrzyjcie za okno, a zobaczycie wiosnę zmartwychwstania"... To taki mały szczegół, że za oknem zimowo... ;-)

Phazi pisze...

To jeśli my tak się radujemy wielkanocnie, to ja wklejam żarcik z najlepszymi życzeniami dla Ojca i wszystkich Czytelników:

https://www.facebook.com/phazik/posts/606339699394573?notif_t=like

maliszu pisze...

hej Anonimowy...
jak dla mnie "wiosna zmartwychwstania" w sam raz :) bo kojarzy mi się z jaśniejącym Panem Jezusem od blasku po Zmartwychwstaniu i za każdym razem jak patrzę na śnieg to mam banana na twarzy, że wszystko teraz ubrane na biało... nawet my chcąc, nie chcąc ubrani przez Boga jesteśmy na biało... no Dominikanie i Papież w sumie cały rok :D

Alexandra pisze...

A ja myślę, że Pan Bóg puchową aurą - z wrodzonym sobie wdziękiem - wpisał się w specyfikę 1.04 :)

Anonimowy pisze...

Zima jest dobra.
Cisza jest dobra.
Ojczur zasnął.

Anonimowy pisze...

No właśnie gdzie ten Ojciec się zaszył...rekolekcji już nie ma więc...czekamy cierpliwie :)

Anonimowy pisze...

Pokój i Dobro.

beatazu pisze...

Bede w Salamance za 4 dni :-) o ile camino pozwoli na to :-)

Dor pisze...

Buen camino Beatazu :)

beatazu pisze...

Dzieki:-)

Prześlij komentarz