piątek, 3 maja 2013

W uroczystość Matki Bożej - o różańcu

W życiu są tylko dwie chwile, w których możemy spotkać Boga.














W życiu są tylko dwie chwile, w których możemy spotkać Boga: to chwila obecna i moment śmierci. Przywołujemy te dwie chwile odmawiając: Zdrowaś Maryjo módl się za nami, teraz i w godzinę śmierci…


Schola dominikańska - Błogosławiona





23 komentarze:

Anonimowy pisze...

i pomyśleć,że były dominikanin Jacek K. uważał różaniec za przeżytek mówiąc,że kościół powinien iść z duchem czasu...
swego czasu będąc przeorem najpierw zrezygnował z modlitwy różańcowej w niedziele i święta, a później w dzień powszedni przed wieczorną mszą

jak to dobrze, że są inaczej myślący dominikanie

tym razem anonimowo

Anonimowy pisze...

dodam jeszcze,że różaniec to naprawdę WIELKA MODLITWA;
w zeszłym roku odmawiałam Nowennę Pompejańską w pewnej intencji, ostatniego - 54 dnia modlitwy wszystko się rozwiązało, ufam,że zgodnie w wolą Bożą

Anonimowy pisze...

Ciekawe ile procent światła o. Joachim Badeni dałby modlitwie różańcowej...Pamiętam moją wyprawę do Pompei. Faktycznie niesamowite miejsce (człowiek patrzy na tych wszystkich pielgrzymów którzy przychodzą dotknąć ostatniego ratunku, i aż mu się robi żal tych płaczących biedaków. Aż głupio się robi myśląc z czym samemu się przyszło)
Też akurat się tak złożyło, że był to dzień- rocznica urodzin o. Joachima. I nie da sie zapomnieć rozbitego przeze mie (niechcący) pośrodku tego kościoła soku z czarnej porzeczki (spokojnie, wyrządził nieznaczne szkody- tylko w plecaku)
Może niedługo uda się jeszcze raz podreptać w to miejsce. Dominikanin który przestaje modlić się różańcem, sam pozbawia się "płaszcza" którym okrywa go Maryja...

o. Krzysztof pisze...

Mam czasami wrażenie, że niechęć do modlitwy różańcowej wynika z niezrozumienia tego czym ona jest i jak na wiele różnych sposobów można się nią modlić (sam znam co najmniej pięć).

Makler pisze...

Kiedyś mi ojciec powiedział, że kiedy brakuje właściwych słów na modlitwę warto chwycić różaniec. Testowałem. Działa :)

Anonimowy pisze...

niech Ojciec opisze te sposoby modlitwy. Czym według Ojca jest modlitwa różańcowa?.

pandarasta pisze...

To jak tak zachęcona kiedyś tam wpisem ojca o przekazywania różańca ,zaczęłam go najpierw trzymać ,tylko trzymać i tak przed długi czas .Nigdy nie lubiłam modlitwy różańcem ,ale samo trzymanie różańca napawało mnie spokojem i napawa .Nie dawno z 3 tygodnie temu zaczęłam się na nim modlić i tak codziennie cząstkę odmówię w intencji mojego duchowo adoptowanego dziecka i takich okolicznościowych .
Zaczynam lubić tą modlitwę ,pomaga się wyciszyć ale i działa ;)

Anonimowy pisze...

odnoszę wrażenie, że ta niechęć do modlitwy różańcowej najsilniejsza jest - niestety - u " intelektualnych" dominikanów (mówię ogólnie)
nie spotkałam na swojej drodze księdza diecezjalnego czy zakonnika innego zakonu z niechęcią sięgającego po różaniec, a wręcz przeciwnie
a powinno być odwrotnie, dominikanie za swoim patronem - prekursorem modlitwy różańcowej powinni być jego gorącymi orędownikami i nazywanie przez dominikanina modlitwy różańcowej przestarzałą formą modlitwy to jakieś nieporozumienie (jak to się skończyło, wiemy)
ze swej strony uważam, że to co proste (nie prostackie, a tak różaniec jest odbierany przez wielu) jest najpiękniejsze i ma największą moc; poza tym różaniec - to w pewnym sensie egzorcyzm, chwytając go do ręki i odmawiając "ściągamy" Bożą ochronę przed złym

o. Krzysztof pisze...

Anonimowy: modlitwą kontemplacyjną.

o. Krzysztof pisze...

@Anonimowy z 14:03: nie uogólniałbym, znam co najmniej kilkudziesięciu dominikanów, którzy bardzo cenią modlitwę różańcową. Z wieloma się wielokrotnie modliłem.

Co do reszty, pełna zgoda :)

basiek pisze...

Od dłuższego już czasu z różańcem się nie rozstaje czuje się bezpieczniej jak go mam przy sobie, rano przeważnie idąc do pracy odmawiam koronkę a czasem jak wracam to uda się nie raz chociaż dziesiątkę różańca to jest jak nawyk.U nas przed każdą wieczorną mszą odmawiany jest różaniec i każdego 13 miesiąca Nabożeństwo Różańcowe i jest bardzo dużo osób.A tak zaglądając dziś tutaj i otworzywszy stronę w pierwszej kolejności przyciągnęła mój wzrok zeskanowane zdjęcie Figury Matki Bożej Bolesnej z naszego kościoła która pojechała do renowacji, robiono jej coś w rodzaju rezonansu, skomplikowane to. A jak od nas wyjechała to ja i niektórzy moi znajomi odczuwaliśmy jakąś pustkę mimo że jest kopia Figury i tak sobie pomyślałam kto nas teraz będzie chronił jak Jej tutaj nie ma, ale były Przeor O.Jacek powiedział że Ona tu jest z nami kiedy się modlimy i czuwa i to tak jakoś mnie uspokoiło.takie zwykłe słowa. pozdrawiam :)

emma pisze...

@o. Krzysztof: a te 5 sposobów odmawiania różańca, które Ojciec zna to na przykład jakie?

o. Krzysztof pisze...

http://kpalys.blogspot.com/2012/01/jestes-jestes-jestes.html

Monika pisze...

Ja zazwyczaj odmawiam różaniec rano, w autobusie, jadąc na poranną Mszę, a po niej do pracy. Liczę nie na koralikach, ale na palcach. Nie jest łatwo, bo mózg najchętniej jeszcze by się troszkę zdrzemnął ;) ale daję radę. No i na Mszę idę też inaczej nastawiona duchowo.

Anonimowy pisze...

Ja w ogóle bez różanca raczej z domu nie wychodzę , a jak zgubię to nieswojo się czuje. Bo to wierny towarzysz życia, choć na palcach tez można , ale na prawdziwym różancu modlitwa lepiej wychodzi. Najchętniej w drodze, to jest w ruchu, idąc albo jadąc , a mam nadzieje , ze kiedyś będzie i kontemplacja. Ta prawda o 2 momentach spotkania z Bogiem teraz i w śmierci godzinie bardzo mnie poruszyła. Jeśli będzie intymne spotkanie w codziennym teraz to jest nadzieja na godzinę śmierci , ze mnie weźmie z sobą. Dzięki.OKP

Anonimowy pisze...

Szybkie pytanie do Ojca Krzysztofa:

Modlę się modlitwą różańcową. Jednakże nie cierpię tego robić, chyba nic mnie tak nie męczy i nie odrzuca odrzuca jak właśnie to.
Jest to dla mnie prawdziwa męczarnia.

Pytanie: modlić się na siłę dalej czy uznać, że to najwidoczniej nie jest modlitwa dla wszystkich? Tym bardziej dla 26 letniego faceta, który nie potrafi usiedzieć w spokoju 5 minut...

Pozdrawiam,

Paweł z Poznania

o. Krzysztof pisze...

@Paweł: Potraktuj modlitwę jako moment skierowania się do Pana i ODPOCZYNEK. Najpierw trzymaj różaniec w ręce i o Nim pomyśl. Wystarczy. To także piękna i wartościowa modlitwa zawierzenia.

Dobrym rozwiązaniem jest modlitwa różańcowa podczas drogi, ale bez koncentrowania się na słowach (niech one oczyszczą myśli i skierują do Boga).

Dobrym sposobem jest także modlitwa Jezusowa wypowiadana podczas przekładania "paciorków": "Panie Jezu Chryste zmiłuj się nade mną grzesznikiem" lub proste: "Jezu ufam Tobie".

ks. Twardowski mówił: "Jesteś, jesteś, jesteś"

Na początku zacznij się modlić tak jak potrafisz (choćby najkrócej) i nie porównuj z kimkolwiek. Pan wówczas poprowadzi, aż się sam zaskoczysz :)

Pomodlę się aby Bóg ci błogosławił. Odwagi!

Anonimowy pisze...

Kilka słów o mnie i modlitwie różańcowej.Całe życie było mi z tą modlitwą bardzo nie po drodze, ilekroć weszłam do kościoła i inni się modlili na różańcu ja bardzo źle się tam czułam....myślałam że to modlitwa tylko dla starszych nawiedzonych pań.Gdy Bóg z mocą upomniał się o mnie i między nami nastąpiło ocieplenie w relacjach, różaniec stał się dla mnie modlitwą nie do przejścia. Gdy kiedyś za pokutę dostałam u znajomego księdza odmówienie dziesiątki różańca błagałam go o zmianę tej pokuty bo wiedziałam że sama sobie z tym nie poradzę. Ów kapłan nie chciał pokuty mi zmienić ale zaoferował się że pomoże mi ją odmówić no i to co zaczęło się ze mną dziać podczas odmawiania tego różańca było straszne. Okazało się że zło w którym dorastałam i wróżka, która w tym czasie była moją jedyną pocieszycielką namieszały strasznie i trzeba z tym zrobić porządek.Trafiłam do egzorcysty i kilkakrotnie modlono się na de mną o uwolnienie.Gdy przyszło upragnione uwolnienie okazało się że modlitwa różańcowa stała się dla mnie najcudowniejszą modlitwą i nie mam z nią już problemów. Tak więc widać jak wielką moc ma ta modlitwa, często bywa tak że osoby w jakikolwiek sposób zniewolone mają ogromne problemy by tą modlitwę odmawiać.

Anonimowy pisze...

Mam 14 lat i także nie lubię za bardzo modlić się na różańcu...jestem w neokatechumenacie i tam namawiają do modlenia się na różańcu...dla mnie taki sposób modlenia się jest nudny i długi....no cóż jakoś się postaram modlić w ten sposób...bardzo mi się podoba ten blog i podoba mi się także zdjęcie dżentelmena! Pozdrawiam,Smoczca Wawelska

ann pisze...

Rok temu dostałam swój pierwszy różaniec od Księdza /mam 20 lat/ (sama nie wiem dlaczego, może dlatego że był moim stałym spowiednikiem ;) Mam go pod poduszką, ciężko mi było się modlić na nim na początku, po prostu leżał, ale potem jak się przebudzałam w nocy to brałam go do ręki i się modliłam póki nie zasnęłam. Teraz nie wyobrażam sobie zasnąć bez odmówienia choćby 10 różańca. Ostatnio jakoś tak wyszło, że Ksiądz z duszpasterstwa przywiózł nam z Rzymu różaniec (ten mam zawsze w kurtce/torebce, muszę mieć przy sobie, idąc gdzieś się modlić). Pomyśleć, że wcześniej nie lubiłam tej modlitwy, chyba z każdą trzeba się jakoś, oswoić, i nic na siłę, bo jeszcze bardziej się zniechęcamy;) …
"Jesteś, jesteś, jesteś" -> wczoraj przed snem właśnie tak się na nim modliłam … cudowne uczucie „Trzymać Pana Boga za rękę” dziękuję ;)

basiek pisze...

Dodam jeszcze że ja też nie tak chętnie lubiłam modlić się na różańcu było to sporadyczne od czasu do czasu ale kiedyś dawno dostałam raz za pokutę odmówić Koronkę do Miłosierdzia Bożego pomyślałam sobie potem może jak się uda to pochodzę sobie do Kościoła bo był ten okres kiedy odmawia się Koronkę i w miarę możliwości przychodziłam jak się dało nawet codziennie, idąc drogą przypominał mi się ten śpiew z Kościoła i czasem sama sobie zanuciłam słowa z Koronki tak nie wiadomo czemu tak cichutko i tak się zaczęło moje odmawianie rano idąc do pracy to tak jakoś samo przyszło i jest i dobrze że tak jest, Pozdrawiam :)

Anonimowy pisze...

gdy moje życie osobiste rozsypywało się z wielikm hukiem stanęłam pod Krzyżem a ludzie zaczęli odmawiać Różaniec a na mnie spłynął dosłownie spłynał spokój i żyję i nagle modlitwa ta stała się takim moim przyjacielem, wsparciem wyciagnęłam z zakamrków szuflad rózaniec z I Komunii, różaniec z Rzymu i mam je zawsze przy sobie, ale najczęściej modlę się na palcach a podpowiedź ks. Twardowskiego jak "szybko" odmawiać jest genialna i jestem jestem....moim laickim zdaniem każdy ma swoją drogę do Różańca oby znaleźć - wejść na nią jak najszybciej również pozdrawiam i dziś anonimowo

Anonimowy pisze...

Ojcze Krzysztofie,

Dziękuję za rady odnośnie modlitwy różańcowej. Zostały wprowadzone w życie z większym niż się spodziewałem powodzeniem :) No i co najważniejsze- dziękuję za modlitwę.

Pozdrawiam,

Paweł z Poznania

PS

Czytam właśnie Ludzi 8 dnia. Świetne.

Prześlij komentarz