Cysterska intuicja.
Bóg jest jak tygrys. Krąży, zbliża się cicho, porywa. Tak, ale człowiek też jest jak tygrys. Kiedy tylko powie Bogu "tak", powtarza się scena z chorym tygrysem, na którego z wolna najeżdża potężna krata i dociska. Konsekwentnie dociska do ściany.
Ta krata nie łamie kości, ale unieruchamia drapieżnika. Teraz wielki kot pozwala się dotknąć, drży, ale przyjmując zastrzyk, zasypia, zdrowieje.
Nie Bóg jest niebezpieczny, ale ekolodzy duchowości. Ci zaprotestują czytając o kracie.
Bóg jest jak tygrys. Krąży, zbliża się cicho, porywa. Tak, ale człowiek też jest jak tygrys. Kiedy tylko powie Bogu "tak", powtarza się scena z chorym tygrysem, na którego z wolna najeżdża potężna krata i dociska. Konsekwentnie dociska do ściany.
Ta krata nie łamie kości, ale unieruchamia drapieżnika. Teraz wielki kot pozwala się dotknąć, drży, ale przyjmując zastrzyk, zasypia, zdrowieje.
Nie Bóg jest niebezpieczny, ale ekolodzy duchowości. Ci zaprotestują czytając o kracie.
15 komentarzy:
Niesamowite porównanie - bardzo obrazowe! Do mnie przemówiło i - nie wiem czemu - dało dużo nadziei i radości. :)
Niby człowiek rozumny, niby z własnej woli Mu ufa, a i tak cały drży, mimo że to go uzdrawia.
Jeśli chodzi o koty, to rzeczywiście bez sensu byłoby protestować w sprawie kraty. To jedyny sposób którym można bezpiecznie dotrzeć do zwierzęcia. Co do trafności tego porównania w stosunku do Boga i człowieka, to mogę się nie zgodzić.
Bóg nigdy nie "porywa" człowieka bez jego zgody na to. A jeśli już człowiek odpowie "tak" Bogu, faktycznie może to się wiązać z utratą kontroli nad swoim życiem. Nie jest chyba jednak tak, że Bóg łamie w jakiś sposób wolę człowieka, zmusza go do czegoś (tygrys poprzez kratę został zmuszony do poddania się) Moim zdaniem, kiedy ktoś mówi Bogu "tak" a nie trzyma się tego konsekwentnie, Bóg nie daje takiej osobie łaski, milczy, pozostawia człowiekowi miejsce, sam się odsuwa. Prędzej czy później taki ktoś( kto szczerze odpowiedział Bogu "tak" na początku, a później jakby o tym zapomniał) zacznie się zwracać do Boga, nie wytrzyma długo takiego stanu "zawieszenia". Sam się podda bez żadnej kraty. Będzie szukał Boga żeby Ten go uzdrowił, nawet jeśli miałoby się to wiązać z łamaniem kości.
jeszcze jedno mnie zaintrygowało...czy fotografię na dole robiły równocześnie dwie osoby? bo tak wynika z opisu ;)
@Szpieg: podpisy odnoszą się do dwóch zdjęć (patrząc od góry).
oczywiście może być i tak, że ktoś już tak "zaślepł" i nawet jesli na poczatku powiedział Bogu "tak" później zwróci się w zupełnie innym kierunku - Judasz przykładowo.
I nie zwróci się do Boga, nie podda się, nie będzie szukał Boga żeby Ten go uzdrowił. Może nie poprosić Boga o Jego Miłosierdzie...
Oby Bóg nas uchronił od takiego zaślepienia.
ok, poproszę o wykasowanie jednego z komentarzy poniżej (są prawie identyczne) dziekuje pozdrawiam
Dobre porównanie :) jak się Boga pokocha tak naprawdę tak bardzo mocno to trudno jest się bez Niego obejść i chce się jeszcze bardziej jeszcze mocniej z Nim być, bardzo blisko być .
Pozdrawiam
A ja jestem chyba ekologiem duchowym! :) Bo ta intuicja nie przemawia do mnie. Kompletnie mi się nie podoba. I nie chce takiego Boga, który z kratą na mnie najeżdża! Nie, nie, nie!! 3x nie! :))
Ale na szczęście są różne intuicje na świecie:)
Czy światła miasta to nadal światła Łodzi?;)
Krata czy kratka?
Tak tylko pytam. Niech będzie. Z kraty i łup.
Tygrys ze mnie, że Boże odpuść, ale zastrzyk by się zdecydowanie przydał.
No to grubo.
Ups, nie rozumiem:) Co mają znaczyć ekolodzy duchowości?
cisza jest dobra i milczenie jest dobre. o ile nie są dobiegającą zewsząd odpowiedzią na pytania, prośby, przeprosiny i zwykłe słowa. można mieć dość. wiem że można. tylko że cisza nie daje żadnej informacji o tym co po drugiej stronie - żal. złość, nic. "masz rację, przykro mi" czy "odwal się mam dość swoich problemów"
to trochę tak jakbyście głosili do ludzi schowanych za przepierzeniem, może płaczą, może ktoś się roześmiał, może ktoś się postukał palcem w czoło.
tak tylko ojcze. z nadmiaru szczęścia piszę
Nie wiem, jaki On jest, ale Takiego się boję. Po prostu.
Ciiisza
No cisza. Prawie.
Bać się trzeba wszystkiego innego tego co oddziela, tego co odrywa, tego co oczy szmatą zakrywa.
Grzechu.
Bóg jest Ojciec.
kładę poduszkę i śpię.
małe tygrysie łapki, mały tygrysi ogonek, mały tygrysi pyszczek.
taka całość.
Cudne te male tygrysie ;-)
Ale ja i tak się boję. Tego, że może bedzie bardzo bolalo. Dlugo. Za dlugo. A ja i tak nie będę szczęśliwa.
Prześlij komentarz