czwartek, 1 marca 2018

Sakrament chwili obecnej

Człowiek najlepiej osiągnie swój cel nie poprzez niespokojne poszukiwanie woli Bożej, lecz po prostu przyjmując to, co przychodzi, chwila po chwili, i oddając się temu bez reszty.







Najważniejszą cechą charakteru, którą musimy posiąść jest pokój wewnętrzny, zaś by go osiągnąć, musimy nauczyć się znosić cierpliwie samych siebie. Jeśli spostrzegamy, że jesteśmy niecierpliwi, musimy cierpliwie znosić naszą niecierpliwość, jeśli tracimy wewnętrzny spokój, musimy znieść cierpliwie utratę tego spokoju, jeśli wpadamy w złość, nie możemy złościć się na samych siebie za to, że wpadamy w złość, jeśli jesteśmy niezadowoleni, musimy być zadowoleni z tego, że nie jesteśmy zadowoleni. Musimy oderwać się od wszystkiego, nawet od naszego oderwania; musimy oddać w ręce Boga także nasze Jemu oddanie. Ostatnią rzeczą jaką powinniśmy robić, jest starać się poczuć nasze oddanie Bogu. 

Człowiek najlepiej osiągnie swój cel nie poprzez niespokojne poszukiwanie woli Bożej, lecz po prostu przyjmując to, co przychodzi, chwila po chwili, i oddając się temu bez reszty.

Jedynie co się liczy, to zaufać temu, co czyni Bóg, i pozwolić Mu działać, mając przed sobą prawdę, że większość z tego, co dokonuje w nas Bóg, dokonuje się bez naszej wiedzy. 


Korzystałem z książki J. Chapman OSB „Listy o modlitwie”
fot. Kuba Witos, Dariusz Mitręga

7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Sakrament Chwili Obecnej :) to zdanie prowadzi mnie przez ostatni czas. Prorocze Słowa.

Beskidnick pisze...

Jest jak jest więc jest najlepiej jak może być.

Unknown pisze...

Chyba o tym jest piosenka zespołu RAZ DWA TRZY "Tylko to wiem" :)

marność pisze...

Ojcze Krzysztofie, dzięki za wpis. Czy mógłby Ojciec rozwinąć myśl "Ostatnią rzeczą jaką powinniśmy robić, jest starać się poczuć nasze oddanie Bogu. " ? Czy chodzi o wyzbycie się wszystkiego co cielesne aby nawet oddając się Panu, nie zwracać uwagi na to co wtedy czujemy, na to co z ciała, ale patrzeć na to co z ducha, i tak oddawać się Panu aby był już tylko On, nie było "ja" nawet jeśli chodzi o to że "ja się oddaję Panu" ?

Pozdrawiam

Maciek pisze...

No to grubo!! Fundamentalny tekst, ile presji zdjetej z plecow!!

Dziekuję!!

Dagmara Fafińska pisze...

Dawno nie było takiego artykułu. Bardzo fajny wpis.

Nawrócony pisze...

Dziękuję !!!

Prześlij komentarz