środa, 15 kwietnia 2020

Obowiązek chwili obecnej

Przyjmujcie za pewnik, że to, co się w waszym życiu dzieje, wewnętrznie i na zewnątrz, jest dla was najlepsze. Pozwólcie działać Bogu i wytrwajcie w poddaniu się Jego woli. 







W poddawaniu się Opatrzności Bożej wszelkie rozproszenia trzeba usunąć, aby ograniczyć się do obowiązku chwili obecnej, nie rozważając, co było wcześniej czy co nastąpi później.

Takie dusze czują wielkie upodobanie do wszystkiego, co robią, nie rozumiejąc dlaczego tak jest.

***

W poddawaniu się Opatrzności jedyną zasadą jest chwila obecna. Dusza jest w niej lekka jak piórko, płynna jak woda, prosta jak dziecko i mobilna jak kula, dzięki czemu otwiera się na wszystkie oddziaływania łaski i z nią skutecznie współpracuje. 

Dusze takie są niczym ciekły metal, który nabiera kształtu formy odlewu. Z równą łatwością poddają się i dostosowują do wszystkich kształtów, jakie nadaje im Bóg.

Trwają przed Bogiem jak idealnie utkane i równe płótno. Nie myślą, nie roztrząsają, nie próbują się dowiedzieć, co Bóg będzie chciał na nich namalować, ponieważ Mu ufają, poddają się Mu i całkowicie pochłonięte swoim obowiązkiem nie myślą o sobie ani o swoich potrzebach. 

Im gorliwiej poświęcają się chwili obecnej, tym mocniej Bóg je ubogaca i upiększa haftami i kolorami. 

To prawda, że płótno, proste i ślepo poddane muśnięciom pędzla, w każdej chwili czuje tylko jego dotknięcia. Każde uderzenie dłuta to dla kamienia bezlitosny cios, niszczący jego materię. 

Kamień ociosywany powtarzającymi się uderzeniami nie dostrzega ani nie rozumie formy, jaką one kształtują. Czuje tylko razy dłuta, które go pomniejszają, wygładzają i obcinają. I gdyby zapytać ten biedny kamień nie rozumiejący swojej przemiany w świętą figurkę czy krucyfiks: „Co się z tobą dzieje?”, mógłby odpowiedzieć: „Nie pytaj mnie o to, ponieważ jedynym moim obowiązkiem jest stać niewzruszenie pod ręką mojego mistrza, kochać go i poddawać się jego działaniu. To on wykorzystuje najskuteczniej środki służące dziełu, do którego jestem przeznaczony. Nie zważam na to co robi, ani na to, czym się staję pod jego wpływem. Wiem tylko, że to co czyni, jest najlepsze i najdoskonalsze, i przyjmuję każde uderzenie dłuta jak coś najwspanialszego, co mogło mi się przydarzyć, choć, mówiąc szczerze, każde uderzenie zdaje się w moim odczuciu tylko ruiną, zniszczeniem i odkształceniem. Nie jest to jednak moją sprawą. Ciesząc się chwilą obecną, myślę tylko o moim obowiązku i poddaję się zabiegom tego zręcznego mistrza, nie znając ich i nie zajmując się nimi”.

***

Przyjmujcie za pewnik, że to, co się w waszym życiu dzieje, wewnętrznie i na zewnątrz, jest dla was najlepsze. Pozwólcie działać Bogu i wytrwajcie w poddaniu się Jego woli. Pozwólcie pracować ostrzu dłuta, a igle wykonywać jej zadanie na płótnie. Niech pędzel mistrza pokryje was różnorodnością kolorów, które tylko z pozoru wydają się bezładnymi bohomazami. Odpowiadajcie na wszystkie te Boże działania w prostocie i stałej dyspozycji całkowitej uległości, zapomnienia o sobie i oddania się swojemu obowiązkowi. Kroczcie zatem własnym torem, nie badając dróg, sposobów, okolic, nazw ani warunków. Podążajcie na oślep tą ścieżką, a wszystko będzie wam wskazane. Szukajcie tylko, w miłości i posłuszeństwie, królestwa Boga i Jego sprawiedliwości, a wszystko inne będzie wam dodane.

Pozostańcie w pokoju, zjednoczone z Bogiem poprzez swoją miłość i podążajcie na oślep pewną i prostą ścieżką swoich obowiązków. Aniołowie towarzyszą wam na tej mrocznej drodze i ich ręce poniosą was, gdy napotkacie przeszkody. A jeżeli Bóg będzie wymagał od was więcej, da wam to zrozumieć dzięki swojemu natchnieniu. 


Korzystałem z książki o. Jean-Pierre de Caussade: "Powierzenie się Opatrzności Bożej".

14 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Dziękuję �� ❤️

MA pisze...

To jakby ktoś nazwał to co mam w głowie i sercu! Dziękuję.

Ilona pisze...

tak bardzo dla mnie ten tekst <3 ujęły mnie te słowa: "Niech pędzel mistrza pokryje was różnorodnością kolorów, które tylko z pozoru wydają się bezładnymi bohomazami"

Anonimowy pisze...

Amen!

Anonimowy pisze...

Dziękuję za słowa. Łaska zycia w takiej właśnie formie daje wolność. A Bóg pragnie dac nam wolność, byśmy wyswobodzili się z naszego ego. Jak dobra i kojąca jest ta myśl

ewa pisze...

Ojcze
Dziękuję bardzo bardzo
Te słowa przywróciły porządek w sercu i duszy.
I..."Trwają przed Bogiem jak idealnie utkane i równe płótno"
Pozdrawiam serdecznie

Unknown pisze...

fajnie

sorriso pisze...

Ale to prawdziwe...

Anek pisze...

Dziękuję :))

Anonimowy pisze...

Dziekuje

Unknown pisze...

Dziekuje i modle sie za Ojca

Unknown pisze...

Dzięki Ojcze, za te słowa tak bardzo dla mnie na teraz, na DZISIAJ! To wszystko co opisujesz było jakby o mnie i o tym gdzie teraz jestem. Ten tekst wniósł ogromnie dużo nadziei w moje serce, obym tylko potrafiła według tego żyć.

Konstancja pisze...

Dziękuję...
Właśnie tego obecnie potrzebowałam...
"Kroczcie... nie badając dróg, sposobów, okolic, nazw ani warunków.Podążajcie na oślep tą ścieżką, a wszystko będzie wam wskazane."

Nawrócony pisze...

Bóg zapłać 🙏❤️

Prześlij komentarz