czwartek, 8 lutego 2018

Oznaka zdrowia duszy

Jeśli człowiek zobaczy swoje grzechy jak piasek morski, jest to oznaką zdrowia duszy. W uczuciach nie ma miejsca na rozpacz, a dusza wypełnia się wzruszeniem i miłością do wszystkich żyjących na ziemi.



O Sylwanie z Góry Atos opowiadano, że kiedy ktoś wyrażał wobec jego polecenia czy napomnienia chociażby najmniejszy sprzeciw, to (mimo że zajmował stanowisko administratora) zazwyczaj odpowiadał: "Cóż, rób jak uważasz", po czym nie wracał do tematu. Także w rozmowach, napotykając opór, natychmiast milkł. 

Pewna matka skarżyła się o. Porfiriuszowi, że syn już w ogóle jej nie słucha, że nie chodzi do kościoła. Starzec powiedział jej: „Przez tyle lat zmuszałaś go, żeby robił, co ty chcesz, chodził tam, gdzie ty chcesz. Teraz dąży do wolności. Nie mów mu: „rób tak” albo „tak nie rób”. Tylko po cichu z miłością módl się za niego. 

***

W najstarszych regułach spisanych dla mnichów najważniejszą troską okazywania braterskiej miłości było powstrzymywanie się od tego, by ingerować w życie innych ludzi, a zwłaszcza powstrzymywanie się od krytyki ich słów i zachowań. Nawet jeśli widzisz, że ktoś się męczy z jakąś pracą, którą można wykonać znacznie lepiej, należy zostawić go w spokoju, chyba, że sam poprosi o pomoc. Nawet jeśli widzisz, że ktoś grzeszy powinieneś ukorzyć się przed Bogiem i nie osądzać go. 

Asketikon Izajasza ze Sketis (V wiek):

  • Jeśli pracujesz z kimś fizycznie słabym, nie rywalizuj z nim skrycie, chcąc zrobić więcej niż on.
  • Jeśli brat źle wykonał pracę, nie mów mu nic, chyba, że to on ciebie poprosi, abyś go pouczył.
  • Jeśli razem pracujecie fizycznie, wszystko jedno na czym ta praca polega, staraj się za wszelką cenę nie komentować tego, ile ty zrobiłeś, a ile zrobił brat w ciągu tygodnia, gdyż to nie jest poprawne postępowanie.
  • Jeśli idziesz do pracy razem z braćmi, nie pragnij, aby dowiedzieli się, że wykonałeś jej więcej niż oni, gdyż Bóg oczekuje od człowieka, aby wszelkie dzieło spełniał w skrytości.
  • Jeśli mieszkasz z braćmi i przychodzi ci do głowy myśl, ażeby jeść mniej, powiedz takiej myśli: „Człowiek słaby, który się tu znajduje, będzie moim panem”. Jeśli chcesz poddać się surowszym ograniczeniom, weź małą celę tylko dla siebie i nie męcz swego słabszego brata.
  • Strzeżcie się czynić cokolwiek, o czym wiecie, że sprawi przykrość bratu.
  • Jeśli chcesz coś zrobić, a ten, który z tobą mieszka, nie chce tego, oddal z jego powodu ową chęć, aby uniknąć kłótni i aby go nie zasmucić. 


To właśnie ta szkoła, wymagająca, a jednocześnie najbardziej bezpieczna. Pielęgnować w sobie myślenie: "Nie jestem lepszy od najgorszych".

Zadaniem chrześcijanina jest płakać nad własnymi grzechami, a nie osądzać innych. Kiedy pewnego brata wypędzono z Kościoła, abba Besarion wstał i wyszedł razem z nim: "Ja także jestem grzeszny" - powiedział. 

Im człowiek większe postępy osiąga w życiu duchowym, tym bardziej siebie postrzega grzesznym. Święty Piotr Damasceński pisze: "Jeśli człowiek zobaczy swoje grzechy jak piasek morski, jest to oznaką zdrowia duszy. W uczuciach nie ma miejsca na rozpacz, a dusza wypełnia się wzruszeniem i miłością do wszystkich żyjących na ziemi". 

***

Naprawdę po chrześcijańsku można się zbawić tylko przez miłość, czyli przyciągając. Jednak, żeby przyciągnąć, Bóg najpierw musi w człowieku zapłonąć. 


Korzystałem z książki E. Wipszyckiej „Drugi dar Nilu. Czyli o mnichach i klasztorach w późnoantycznym Egipcie”

12 komentarzy:

Anonimowy pisze...

"Naprawdę po chrześcijańsku można się zbawić tylko przez miłość, czyli przyciągając. Jednak, żeby przyciągnąć, Bóg najpierw musi w człowieku zapłonąć. "

Amen

anna pisze...

"Nie jestem lepszy od najgorszych". Praktykowanie tej myśli jest dla mnie źródłem pokoju. Co, oczywiście, nie znaczy, że moje agresywne "ja" przy tym nie skwierczy...

Beskidnick pisze...

Mądre i proste.

szafirek pisze...

Dawno nie czytałam czegoś tak dobrego jak porady Aksetikona Izajasza ze Sketis, jeśli patrzeć od strony duchowości.
Ojcze, czy masz w swoich zbiorach tę książkę z której korzystałeś? Pożyczyłbyś? Oddam z pewnością

o. Krzysztof pisze...

Chętnie. Przyniosę do Małych Braci Jezusa w poniedziałek na mszę świętą.

szafirek pisze...

dzięki! będę.

marność pisze...

Bogu niech będą dzięki

Anonimowy pisze...

<> - zdanie, które mi otwiera oczy. Czytelniczka M.


Anonimowy pisze...

ps....Pielęgnować w sobie myślenie: "Nie jestem lepszy od najgorszych". - w poprzednim poscie zniknela zawartosc nawiasow. M.

ewa pisze...

Ojcze
To mnie zdumiewa ogromnie...chociaż nie powinnam się dziwić mając przyjaciela w Niebie jakim jest św.Ojciec Dominik, że Twoje posty Ojcze zawsze dają się odnieść do mojego stanu tu i teraz... są jak drogowskaz i dają pokój duszy matczynej:"Nie mów mu: „rób tak” albo „tak nie rób”. Tylko po cichu z miłością módl się za niego" DZIĘKUJĘ

madana pisze...

Ojcze, przeczytałam tekst, który jest mi teraz potrzebny jako matce . Dziękuję.

szafirek pisze...

Trochę z innej beczki. Chińczyk na wynos. Polecam tę komedię. Wbrew pozorom, całkiem sensowna. http://www.aurorafilms.pl/w-kinach/chinczyk-na-wynos/

Prześlij komentarz